Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Czytelnikom należy się parę słów wyjaśnienia. Otóż, mimo, że na codzień używam i uczę innych używać umiejętności DBT, moja romantyczna dusza fascynowała się kiedyś teorią Carla Gustava Junga.
Myślę, że ciekawa jest analiza kompleksu Puer Aeternusa, wiecznego dziecka, Piotrusia Pana, tak często występującego u osób z problemem osobowości narcystycznej.
Zobaczmy więc wspólnie, jak życie Oscara Wilde, przebiegało.
Narcyzm pomógł mu stać się sławnym, osiągnąć bajeczny w tamtych czasach sukces. Jednak potem był jedną z przyczyn, że Wilde upadł najniżej jak się dało i stracił wszystko. Utracił zarówno rzeczy materialne, popularność, styl życia jak i (co pewnie jeszcze gorsze) swoje natchnienie i talent.
Jest to bardzo długi esej, zupełnie odbiegający od tego, co zwykle tu czytacie, więc spodziewam się, że nie wszystkim się spodoba. Jednak nie przejmujcie się tym, możecie używać podcastu- jako relaksacji/ bajki na dobranoc.
Nie wpłynie to na częstotliwość pojawiania się standardowych wpisów, obiecuję!
Niełatwo pisać o postaci, która już za życia była legendą. Pomawiano go o najbardziej fantastyczne zachowania, choćby, że spacerował po Picadilly trzymając lilię w dłoni, co zdementował parę lat później:
Stworzył sam siebie — barwnego, delikatnego estetę — tak dobrze, że nim jeszcze osiągnął jakikolwiek namacalny sukces, został zatrudniony, by odbyć tournée po Stanach Zjednoczonych. Gdy dotarł do amerykańskiej ziemi, stwierdził:
Nie mam nic do oclenia za wyjątkiem swojego talentu
Wilde był paradoksem: protestant flirtujący z katolicyzmem, żonaty homoseksualista; wirtuoz słowa, który przyznawał, że pisanie go nudzi; anglo-frankofil z sercem celta; miłośnik mask i póz, co dodatkowo komplikuje pogmatwany obraz.
W eseju „Krytyk jako Artysta” podnosi subiektywną ocenę dzieła, do rangi sztuki. Przekonuje, że subiektywna krytyka jest równie wartościowa, jak samo dzieło. Tym samym rozgrzesza również moją skromną próbę zrozumienia mistrza. Zakładam, że mój nieunikniony subiektywizm zostałby ciepło powitany przez bohatera tej pracy.
Wilde znany jest większości, jako zabawny, homoseksualista- komediant. Był jednak kimś więcej: wspaniałym dramaturgiem; przenikliwym krytykiem; autorem wykładów, rozpraw i artykułów.
Był feministą i socjalistą, człowiekiem wrażliwym na niedolę tych, których los nie oszczędzał. Jak każdy był dzieckiem swoich czasów, dlatego, żeby go zrozumieć, musimy pojąć klimaty i niuanse czasów w których żył.
Epoka Wiktoriańska trwała przez cały czas panowania Królowej Wiktorii od 1837 do 1901. Był to czas wyjątkowo łaskawy dla Wielkiej Brytanii, czas pokoju, czas rewolucji industrialnej, czas dobrobytu.
W całej Europie ścierały się wtedy rozmaite idee: protestantyzm, socjalizm, konserwatyzm, anarchizm, romantyzm, dekadentyzm, pozytywizm, modernizm, liberalizm.
Trzy główne narracje tamtych czasów, które pozwalają rozumieć tamto społeczeństwo, określił ówczesny aktywista i publicysta William Lovett w tytule swojej książki:
The Pursuit of Bread, Knowledge and Freedom, czyli Pogoń za Chlebem, Wiedzą i Wolnością.
Wilde żył w czasach wielkich przemian ekonomicznych, które ogarnąć miały cały świat. Rewolucję industrialną ucieleśnianą przez klasyczną ekonomię polityczną, po roku 1870 wyparła masowa konsumpcja i ekonomia neoklasyczna.
Klasyczna ekonomia polityczna, wspierana kulturowo przez „powieść industrialną”, a duchowo przez protestantyzm podkreślała wartość produktywnego życia, współpracy, oszczędności, by stymulować produkcję dóbr. Kiedy industrializm dojrzał, ważniejsza od produkcji stała się konsumpcja, a wraz z nią wartość czasu wolnego, prywatności, subiektywności i wyboru.
Był to pierwszy moment w nowożytnych dziejach ludzkości, kiedy ludzie zaczęli mieć czas wolny. Rozrywka stała się dostępna dla mas: sport, teatr, prasa, popularna literatura. W połowie XIX wieku zaczęto drukować „Penny Dreadfuls”, sensacyjne, straszne (dreadful) powieści w cotygodniowych odcinkach, które można było kupić za jednego pensa (penny). Najbiedniejsi organizowali kluby, gdzie wspólnie wymieniano się tą literaturą.
Powstał nowy człowiek, już nie produktywny i wstrzemięźliwy, tylko taki, którego kulturę określał jego gust, umiejętność wyboru spośród wielu dóbr. Na tym tle powstał ruch estetyczny, który tworzył tego nowoczesnego człowieka – dandysa, który żyje wśród pięknych przedmiotów i jest wolny od drobnomieszczańskiej moralności. Wilde w swoich pracach łączy obydwa nurty. Z jednej strony wierzy, że postęp położy kres biedzie, wyzwoli człowieka z jego ograniczeń, z drugiej buduje obraz dandysa, którego indywidualność powstaje z jego wyborów, preferencji i namiętności:
Musi nadejść epoka nowego hedonizmu, który ponownie ukształtuje życie i uchroni je od owego surowego, brzydkiego purytanizmu, święcącego w naszych czasach swe dziwne zmartwychwstanie.Oczywiście, że życie to ustanowi swój kult intelektu, nigdy jednak nie przyjmie żadnej teorii ani systemu rezygnujących z przeżycia jakiejkolwiek namiętności. Celem jego ma być samo doświadczenie, nie zaś owoce doświadczenia, bez względu na to, czy będą one słodkie, czy gorzkie
W 1851 roku odbyła się w Londynie „Wielka Wystawa Światowa”, która miała pokazać światu wspaniałość przemysłu i nowoczesność Anglii. Przyjechało tam wielu wystawców z całego świata. Wierzono, że dzięki wspólnym interesom, państwa uwolnią się od wszelkich niesnasek i stanie się to podstawą przyjacielskich relacji między nimi (Cohn, 2010).
Epoka Wiktoriańska odziedziczyła w spadku po Oświeceniu bezgraniczną wiarę w obiektywizm nauki, w moralną wartość postępu, który rozwiąże wszelkie bolączki społeczne. Kiedy w 1859 roku Darwin opublikował swoje dzieło „O powstawaniu gatunków” to, mimo wrogości pewnych środowisk, zaskakująco duża część społeczeństwa przyjęła je życzliwie. Wierzono, że przyszłość ludzkości może być beztroska, dzięki nauce. Wilde pisał w swoim eseju :
Wszelka praca nierozwijająca intelektualnie, wszelka praca monotonna, głupia, wszelka praca dotycząca okropnych rzeczy, oraz praca w ciężkich warunkach, musi być wykonywana przez maszyny. Maszyny mają pracować za nas w kopalniach węgla i pełnić usługi sanitarne, czyścić ulice, rozwozić pocztę w deszczowe dni i robić wszystko, co nudne i nieprzyjemne.(…) Niewolnictwo ludzkie jest złe, niepewne i demoralizujące. Na niewolnictwie mechanicznym zaś, czyli niewolnictwie maszyny, opiera się przyszłość świata (s. 2).
Przed wiekiem XIX Państwo nie ingerowało w edukację, natomiast w 1869 pod naciskiem Narodowej Ligi Edukacji zaczęto reformować system szkolnictwa. Ukoronowaniem tego było wprowadzenie obowiązkowego nauczania dzieci miedzy 5, a 10 rokiem życia; w roku 1880 wprowadzono obowiązkowe kształcenie dzieci do lat 10. Nośnym tematem stała się walka człowieka z klasy robotniczej o własne wykształcenie, który pokonuje liczne trudności, by w końcu, dzięki wykształceniu, osiągnąć sukces.
Pod koniec wieku XIX nawet Oxford pozwolił kobietom normalnie studiować; od 1872 kobiety zdawały egzaminy i choć nie mogły jeszcze uzyskiwać tytułów naukowych, to ogłaszano publicznie ich osiągnięcia.
Pod koniec epoki wiktoriańskiej wyższe wykształcenie było nadal domeną mężczyzn, jednak już nie wyłącznie, co było ogromną zmianą, wynikającą zarówno z nowych wartości, jak i działań sufrażystek (Mitchell, 2009).
Wilde również wspierał emancypację kobiet; w „Woman’s World” , piśmie które redagował, regularnie opisywał sukcesy aktorek, pisarek, czy kobiet na wyższych uczelniach.
W Wielkiej Brytanii w tamtym czasie wiele robiono dla wolności: zniesiono niewolnictwo; powstały pierwsze związki zawodowe; zezwolono na śluby i rozwody cywilne; usankcjonowano w parlamencie wolność wyznania; uchwalono ustawę na rzecz biedoty. Mimo to, poszczególne klasy społeczne dzieliła przepaść.
Ówczesny premier, a zarazem jeden z ulubionych pisarzy Wilde’a, Disraeli pisał o
Wilde sympatyzuje z warstwami najuboższymi, głośno wyśmiewając wiktoriańskie pomysły reformowania ich:
Prawdziwym celem powinna być próba odbudowania społeczeństwa na takich zasadach, by nędza nie była możliwa. Tymczasem cnoty altruistyczne w rzeczywistości przeszkadzają w osiągnięciu tego celu. Podobnie jak najgorszymi właścicielami niewolników byli ci z nich, którzy dobrze traktowali swoich niewolnych, w ten sposób nie dając im pojąć okropności systemu, któremu byli podlegli
„O Wolności” esej Johna Stuarta Mill’a napisany w połowie XIX wieku przekonywał o wadze wolności myśli i dyskusji. Mill uważał, że wolność sądów, ekspresji, myśli, a co za tym idzie, jego prawo do indywidualności, jest podstawą dobrostanu psychicznego człowieka (1859/2012).
Wilde jak większość wychowanków Oxfordu podzielał te opinie, wysoko cenił indywidualizm. Bardzo irytowała go zależność artysty od odbiorcy, która indywidualizm ograniczała:
Sztuka jest potężną formą Indywidualizmu, z powodu którego publika próbuje objąć ją władzą tak niemoralną jak cudaczną i tak szkodliwą jak godną pogardy. Nie jest to winą publiki. Publika zawsze i w każdej epoce była źle wychowana. Wciąż żąda od Sztuki, by była popularna, by zaspakajała jej gusta i zachcianki, by schlebiała jej absurdalnej próżności, by mówiła jej to, co już wcześniej słyszała, by pokazywała jej to, czym dawno już publika winna się była znudzić, by zabawiała ją po zbyt obfitym jedzeniu i rozpraszała jej myśli, gdy męczy ją własna głupota. Natomiast Sztuka nie powinna się starać być popularna. To publika powinna starać się zbliżyć do Sztuki
Wszyscy znani twórcy ruchu estetycznego: Ruskin, Morris i Wilde, byli zarazem błyskotliwymi krytykami XIX wiecznego społeczeństwa i polityki.
To krytyka [sztuki]…tworzy intelektualną atmosferę epoki. To krytyka — jak w przyszłości mam nadzieję sam wykazać – tworzy z umysłu subtelny instrument. W naszym systemie wychowawczym obciążamy umysł mnóstwem nieskoordynowanych faktów i mozolnie staramy się przekazać naszą mozolnie zdobytą wiedzę. Uczymy ludzi jak maja coś zapamiętać, nigdy jak mają rosnąć
W opozycji do rozsądnego, praktycznego społeczeństwa i brzydoty industrializacji ruch estetyczny kładł nacisk na piękno, dobry gust, formę. Esteci uważali, że piękno nie musi być ani moralne, ani praktyczne, że samo w sobie uszlachetni człowieka. Wilde pisał w swoim wykładzie ”Dom Piękna” (The House Beautiful), że nawet rzeczy najpospolitsze można, dzięki sztuce, wynieść do rangi najwyższej, świętej (Wilde, 1882/2003).
Zmieniający się w szybkim tempie świat oraz erozja religii sprawiły, że ludzie szukali pocieszenia w irracjonalnych zabobonach, wróżbach i spirytualizmie:
Ale ja uwielbiam przesądy. To barwne elementy myśli i wyobraźni. To przeciwnicy zdrowego rozsądku. Zdrowy rozsądek to wróg romantyczności (…) Proszę nam zostawić trochę nierzeczywistości. Proszę nie robić z nas zbyt agresywnie zdrowych na umyśle
Z czasem początkowy romantyzm epoki wynaturzył się w dekadentyzm. Niektórzy historycy twierdzą, że stało się to z powodu wielu chorych na gruźlicę i leczonych głównie opium. W sztuce zaczęły pojawiać się chorobliwe wizje i straszne obrazy (Davies, 1996).
Nietzsche wydrwił wszelkie wartości uznając je za sposób uciskania człowieka. Człowiek sam powinien stworzyć dla siebie ideały i być im wierny.
Bóg umarł, a narodził się Freudyzm, który jeszcze bardziej zepchnął człowieka w odmęty piekielne. Nagle okazało się, że nie dość, że nie ma żadnych wysokich celów, to jeszcze każdy potępiony jest od urodzenia, swoim archaicznym i bezlitosnym id:
„I cóż ja teraz pocznę! Wody rzek ani mórz nie ugaszą mych pragnień. Byłam księżniczką— wzgardziłeś. Byłam dziewicą, a tyś — a tyś ją we mnie zabił. Odebrałeś mi czystość, wzniecając w mych żyłach ogień (…) ” (Wilde, 1893/ 2003, s. 94)
Kochani, są trzy odcinki samego życiorysu (opublikowane). Pewnego dnia pojawi się dalsza część – czyli analiza i opis teorii Junga. Jeśli się Wam podoba to pojawi się szybko, a jeśli się Wam nie podoba, to i tak się pojawi, ale kiedyś .
Dajcie znać w komentarzach, czy chcecie przeczytać całą, wdł mnie ciekawą analizę – rozebranie wszystkiego – po kolei na jungowskie czynniki pierwsze, czyli typ osobowości, kompleksy, archetypy itd (łącznie z wyjaśnieniem co to te archetypy i kompleksy i itd są).
Brak komentarzy zrozumiem tak: bardzo, bardzo nam się podobało, chcemy! chcemy! Czyli zrozumiem według DBT (wybieram taką wersję prawdy, która mi bardziej służy, jeśli nie mogę stwierdzić, jaka ta prawda faktycznie jest (nie znaczy, że ignoruję prawdę, ponieważ wprost Was pytam 🙂 ).
Cudowności i zdrowia przesyłam złożona grypą.