Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Rozstania są bolesne, oczywiście są badania na ten temat i oczywiście możemy wyśledzić powody tej bolesności w naszych mózgach. Ale dzisiaj nie o tym. Dzisiaj chciałabym wam podać niektóre metody, jakie stosowałam, o jakich czytałam/słyszałam, które mogą nam pomóc przetrwać ten trudny czas (a nie opisałam ich w poprzednim artykule na ten temat).
Szczególnie piszę o metodach, które pomogą nam, jeśli boimy się, że możemy wrócić do tego związku, albo jesteśmy tuż po rozstaniu, czy mamy duży problem z odrzuceniem. Niektóre osoby przeżywają rozstania bardzo ciężko i dla tych osób kieruję ten artykuł, osób które czują, że ich serce zostało złamane.
a jeśli chcecie dowodów że to naprawdę boli, i nie tylko was – przeczytajcie ten artykuł.
Elisabeth Kübler-Ross na podstawie wywiadów z umierającymi osobami zidentyfikowała 5 etapów prowadzących do akceptacji swojej poważnej sytuacji. Uwaga, badania nie potwierdzają tego, że faktycznie tak się dzieje, że istnieją jakieś etapy!!! Szczegółowa krytyka tej teorii tutaj.
Po co więc o tym piszę ?
Sama uznaję to za pomocne w sytuacji utraty czegoś lub kogoś. Zauważyłam u siebie takie emocje i ten opis pomaga mi odzyskać spokój (uprawomocnia moje przeżycia). Myślę też, że metody radzenia sobie będą różne w zależności od emocji, które odczuwamy, czy zachowań jakie u nas aktualnie dominują. To nie musi następować w tej kolejności, może być pomieszane, niektórych elementów może wcale nie być.
Jak więc odnieść te opisy do rozstania:
Podstawową metodą po rozstaniu, jest działanie przeciwne do emocji, w tym wypadku miłości: zerwanie (przynajmniej na jakiś czas) kontaktu. Nie spotykamy się, nie dzwonimy, nie piszemy, nie oglądamy wspólnych zdjęć. Nie myślimy o tej osobie. Jeśli nie potrafimy tego wykonać, działamy skrajnie: blokujemy, kasujemy FB/instagramy/snapchaty. Są nawet badania na temat tego, że osoby, które wyrzuciły swojego partnera z FB (po zerwaniu) szybciej dochodziły do siebie, że sam kontakt online (mimo braku innego kontaktu) może utrudnić zaleczenie ran.
Dlaczego ?
Otóż każdy kontakt uruchamia w naszym mózgu centrum przyjemności (dopamina) i sprawia, że tęsknota się wzmaga – chcemy więcej. Ta metoda pomocna jest na każdym etapie, choć oczywiście trudna, szczególnie jeśli mamy wspólne sprawy (zawodowe, finansowe, dzieci) uwierzcie mi jednak, że to absolutnie konieczne, jeśli chcecie zmniejszyć swoje cierpienie. Jeśli chcemy pozostać przyjaciółmi z ex warto zaczekać, aż nasze mózgi się uspokoją.
Z tego samego powodu nie słuchamy wspólnych piosenek, nie oglądamy wspólnych filmów, nie chodzimy w miejsca, które nam przypominają nasz związek. Na początku unikamy wszelkich bodźców, które mogą nam przypomnieć ukochaną osobę.
Jeśli już wspominamy to staramy się pamiętać o tych rzeczach, które zadecydowały o rozstaniu- dlatego robimy:
Na początku nie chodzi o to, żeby wybaczać, czy mieć wyważone spojrzenie. Na tym etapie, mamy dbać o siebie, żeby jakoś funkcjonować i nie pogorszyć swojej i tak trudnej sytuacji.
Zrób listę powodów rozstania, zapisz wszystko, co przychodzi ci do głowy, duże problemy i drobne irytacje, im dłuższa lista, tym lepsza. Nie czas na zastanawianie się, gdzie popełniłaś/eś błąd, na to przyjdzie czas później. Jak napadnie cię tęsknota, przeczytaj listę- noś ją przy sobie. Możesz wspomóc się listą wartości- zobacz, w których obszarach się nie zgadzaliście, możesz wypełnić arkusz “idealnego” partnera i odnieść się do cech, które tam wpisałaś/eś, a których partner nie miał.
Napisz list pożegnalny do partnera, wywal wszystko na co masz ochotę, piszesz ten list tylko dla siebie, do szuflady. Skup się na negatywnych cechach tego związku/partnera i zyskach, jakie masz po rozstaniu (np. wolność, spotkania towarzyskie itp).
Jak pisałam już tutaj, kiedy jesteśmy sami i trudno nam z tym, warto nie wkręcać się w filmy romantyczne, FB/blogi szczęśliwych mężatek. Nie rozmyślaj i nie analizuj swojego związku. Najpierw zadbaj o siebie, potem będzie czas na wyciąganie wniosków!
To ćwiczenie już było, bo pomaga wzmocnić się przed ewentualnym odrzuceniem, ale może przydać się też po: zapisz 5 pozytywnych cech, które wnosisz do związku, wybierz jedną (możesz więcej) i opisz dlaczego jest ważna i jak wzbogaca związek. Jeśli były partner miał jakieś zastrzeżenia do ciebie, to spróbuj przeformułować swoje wady, np. nieodpowiedzialna=spontaniczna.
Jeśli dotknie nas depresja, albo smutek, który uniemożliwia nam funkcjonowanie, skorzystajmy z metod opisanych tutaj. Kluczowym będzie bycie wśród ludzi, którzy są nam życzliwi, możemy też zacząć jakieś nowe hobby, albo wrócić do starego. W skrajnych wypadkach, warto wybrać się na psychoterapię.
Najważniejsza metoda, nawet, jeśli wszystko schrzanisz, zalegniesz w łóżku z reklamówką słodyczy, rycząc nad wspólnymi zdjęciami i wysyłając rozpaczliwe smsy, przynajmniej się za to nie karaj! Nie kop leżącego (siebie). Zaplanuj kolejny dzień w bardziej konstruktywny sposób, najlepiej zrób plan w kalendarzu, tak jak wyjaśniałam w tym poście; dodatkowo, każdego dnia możesz wpisać sobie postanowienie na dzisiaj, na przykład: nie będę w żaden sposób się kontaktować z ex, ani rozmyślać o miłości, będę traktować siebie, jak przyjaciela. Jeśli impuls skontaktowania się z ex jest bardzo silny, mów sobie, wytrzymam tylko ten jeden dzień, tylko dzisiaj nie będę się kontaktować, jutro być może to zrobię (a następnego dnia znowu: dzisiaj się nie kontaktuję). Jeśli nawet jeden dzień wydaje się nie do wytrzymania, jeszcze skróć ten czas: najbliższą godzinę nie będę się kontaktować.
Im dokładniej zaplanujesz swój dzień, tym lepiej. Na pewno warto ćwiczyć uważność, szczególnie jeśli twój umysł mimowolnie powraca do rozpamiętywania sytuacji. Możecie skorzystać z moich nagrań na SoundCloud.
Na razie tyle, w kolejnych odcinkach napiszę, jak możemy przerobić rozstanie, by wyciągnąć wnioski na przyszłość, i ostatecznie pogodzić się z nim.
(kiedy już troszkę się uspokoisz) ze strony