Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
konkretnie o samych ruminacjach polecam odcinek podcastu oraz artykuł, gdzie znajdują się arkusze do pobrania!
Wielu osobom wydaje się, że jeśli będę rozpamiętywać i analizować trudne wydarzenia, to coś z tego dobrego wyniosą:
Część osób robi to nawykowo, nie wiedzą, że można inaczej, że są sposoby, by to zmienić (można wykorzystać te z zamartwiania).
Jeśli myślisz, że chroniczna pogłębiona autorefleksja lub ruminacje: uporczywe myślenie o nieprzyjemnych wydarzeniach jest zdrowa i potrzebna poniżej wyniki badań na ten temat.
Rozpamiętywanie nie prowadzi do wglądu
Przeżywanie w kółko i od nowa tych samych, nieprzyjemnych wydarzeń nie prowadzi do ich lepszego zrozumienia. Jeśli chcemy coś poprawić, musimy wymyślić nowe sposoby zachowania na przyszłość, choćby robiąc analizę łańcucha behawioralnego i indentyfikując nowe sposoby zachowania.
Rozpamiętywanie prowadzi do gorszego rozwiązywania problemów
Kiedy międlimy w głowie tę samą sytuację od nowa i od nowa, często zdarza się, że czujemy się coraz bardziej bezradni i nie widzimy wyjścia z sytuacji.
Rozpamiętywanie wzbudza emocjonalny stres
Jeśli wciąż myślisz o dawnym rozstaniu będziesz ponownie czuć to samo odrzucenie, mimo że minęły lata, czyli samodzielnie zadajesz sobie ból.
Rozpamiętywanie prowadzi do częstszego myślenia o tym
Im częściej rozpamiętujesz to rozstanie, tym większe ryzyko, że przypomni ci się w jakiejś sytuacji, albo wpadnie ci do głowy bez związku z niczym, co oczywiście znowu wzbudzi nieprzyjemne emocje.
Rozpamiętywanie i ruminowanie może stać się nawykiem
Nasz umysł ma różne tendencje, do zamartwiania się o przyszłość, albo ustawicznego myślenia o przeszłości, możemy się tego oduczyć, albo możemy się tego wyuczyć. Im częściej przejmujesz się jakimś zdarzeniem, tym bardziej prawdopodobne, że tego typu rozpamiętywanie stanie się typowym stanem twojego umysłu.
rozpamiętywanie i ruminowanie jest powiązane z depresją, piciem alkoholu, objadaniem się, lękiem i PTSD.
Pozbycie się tego nawyku, może pomóc ci we wszystkich wymienionych problemach.
Koruminacja
Popularna pomiędzy matkami i nastolatkami (w szczególności dziewczynkami). Wspólne ustawiczne rozmawianie o problemach. Szczególnie, jeśli matka mówi nastolatce o swoich problemach jest to powiązane z częstszym występowaniem depresji i zaburzeń lękowych oraz uwikłaniem w relację (mimo, że relacja jest odbierana jako lepsza).
Sposoby nie są znowu takie trudne.
Po pierwsze rozwiąż problem o którym rozmyślasz. Są tylko 4 rozwiązania każdego problemu.
Po drugie zacznij żyć uważnie, zrezygnuj z robienia wielu rzeczy naraz -wprowadź dyscyplinę swojego umysłu, by odzyskać nad nim kontrolę. Koncentruj się na jednej rzeczy/czynności. Kiedy idziesz, idź, kiedy jesz, jedz, skupiaj się na każdej pojedynczej chwili, minuta po minucie.
Piszesz na komputerze i jednocześnie wspominasz dawne przykrości?
Przestań! Patrz na klawisze, które przyciskasz, wczuj się w melodię i rytm palców, słuchaj jakie wydają dźwięki, z fascynacją obserwuj literki, które pojawiają się na ekranie.
Jeśli to nie działa, jest jeszcze stare, dobre CBT: wyznacz np. godzinę (albo lepiej pół) na myślenie o przeszłości, ruminacje, rozpamiętywanie, w pozostałym czasie TEGO NIE RÓB.
Ewentualnie załóż gumkę recepturkę i strzelaj z niej, kiedy złapiesz się na myśleniu o przykrych rzeczach. Jeśli czujesz, że zaraz zwariujesz zawsze możesz zastosować metodę nurkową.
Mnie wystarczyła na początku metoda robienia jednej rzeczy na raz + 5 uważnych oddechów, co godzina (opisuję tutaj) następnie stosowałam metodę PRZESTAŃ, czyli jeśli się zamartwiam, przejmuję, mam jakiekolwiek nieprzyjemne myśli-przestaję o tym myśleć- zamiast tego przekierowuję swoją uwagę na to co mam przed nosem. Na początku idzie jak krew z nosa- wiadomo, myśli wracają do martwienia/rozpamiętywania, ale z czasem coraz lepiej.
Tak jak na siłowni, wiadomo, że na początku jesteśmy cienkie bolki, ale z każdy treningiem coraz więcej wyciskamy 🙂
możemy rzecz jasna stosować różne metody by poprawić swój stan. jednak podstawą jest akceptowanie tego, że nasze wewnętrzne życie jest właśnie takie, czasami bardzo trudne. Mamy więc taką dialektykę:
z jednej strony pracujemy nad sobą, ale z drugiej akceptujemy takimi jakimi jesteśmy
co do akceptowanie polecam to:
Czy ten artykuł był pomocny? Podobał Ci się?
Będziemy naprawdę bardzo wdzięczni jeśli polubisz nasze konta społecznościowe.