Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Aborcja – temat kontrowersyjny, wywołujący wiele skrajnych emocji. Temat, wokół którego wyrosło bardzo dużo mitów i pseudonaukowych teorii, również w naszym kraju. Polska była od wielu lat jednym z krajów o najostrzejszych przepisach aborcyjnych.
Dnia 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny złamał jeden z najbardziej kruchych kompromisów dotyczących aborcji, doprowadzając do niemal całkowitego zakazu wykonywania tego zabiegu.
W dalszej części tekstu postaramy się spojrzeć trochę szerzej na tą sytuację – na tyle, na ile będzie to możliwe, będziemy starali się opisać konsekwencje tej decyzji w wymiarze nie tylko psychologicznym, ale również medycznym, opierając się na dostępnej wiedzy naukowej.
Autorami tekstu są: Kinga Wytrychiewicz oraz Daniel Pankowski
Czytelnicy naszego bloga doskonale wiedzą jakimi wartościami się kierujemy. Z racji tego, że mogą do nas zawitać osoby które czytają nas pierwszy raz, przypomnijmy:
Jak możecie przeczytać kilka zdań wcześniej, wokół kwestii aborcji narosło wiele mitów, które są powtarzane przez media, polityków, czy inne „autorytety”.
Zapewne wielu z Was miało okazję czytać artykuły, które dotyczyły różnych przekonań (niezgodnych z dostępną wiedzą):
W omawianym temacie również można znaleźć podobne źródła, niestety również “naukowe”, które zawierają wiele błędnych wniosków, wynikających z pominięcia kwestii etycznych czy niepoprawnej metodologii (np. doboru celowego, w którym odrzucano wyniki sprzeczne z postawioną tezą). Mamy nadzieję, że ten tekst pozwoli niektórym zrewidować swoje poglądy lub po prostu – że na chwilę się zatrzymają i zastanowią się nad poniższymi argumentami.
Zacznijmy jednak od początku – jak można interpretować ostatnie próby zmiany w prawie. Zapis dotyczący przerwania ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, został uznany za niezgodny z Konstytucją. Co to oznacza? Że matka, która dowie się o tym, że jej dziecko jest ciężko, nieuleczalnie chore, być może umrze zaraz po porodzie, nie będzie mogła nic w tej sprawie zrobić. Dotychczas to kobieta/partnerzy mogli podjąć decyzję, czy chcą kontynuować ciążę zgodnie ze swoim sumieniem, przekonaniami, czy możliwościami socjoekonomicznymi – ale także zdając sobie sprawę z potencjalnego ryzyka.
Warto tutaj podkreślić, że aborcja nie jest czymś niespotykanym, World Health Report z 2005 roku szacuje, że każdego roku dochodzi do 211 milionów ciąż, a 46 milionów z nich kończy się aborcją. Czterdzieści procent tych aborcji jest wykonywanych w niebezpiecznych warunkach, co skutkuje 68 000 zgonów.
Poza odebraniem możliwości wyboru, zakaz przerwania ciąży może stanowić zagrożenie z przyczyn medycznych (biologicznych) lub także psychologicznych.
Zaczniemy od przyczyn medycznych. Mogą mieć miejsce następujące sytuacje:
Podsumowując: w takich przypadkach poród i/lub ciąża mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie, które będą skutkować tym, że kobieta w ciążę kolejny raz nie zajdzie. Czyli postawa „pro-life” na dobrą sprawę może okazać się postawą „anty-life” zagrażającą zarówno kobietom, jak i dzieciom, które mogą zostać poczęte w przyszłości. Nawet jeśli poród przebiegnie bez komplikacji, nie pozostawiając trwałych zmian w układzie rozrodczym, nakazanie matce donoszenia ciąży z letalnymi wadami skutkować może tym, że kobieta w ciążę już nie będzie chciała zajść.
Kolejnym argumentem, który pojawia się w debacie jest niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą przeprowadzenie zabiegu – aborcji. W tym miejscu należy podkreślić, że dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji ogranicza koszty zdrowotne.
Dostępne dane wskazują, że zabieg przeprowadzony w odpowiednich warunkach niesie za sobą mniejsze ryzyko śmierci niż poród – wskaźnik śmiertelności wynosi 0.6 na 100 000 aborcji (Lohr & Fjerstad, 2014). W tym miejscu należy podkreślić, że wskaźnik ten dotyczy krajów, w których aborcja jest legalna i ogólnodostępna. W miejscach o zaostrzonym prawie aborcyjnym jest on wyższy, ponieważ aborcja przeprowadzana jest w różnych warunkach, często niedostosowanych do przeprowadzania tego typu zabiegów.
Szacuje się, że tak zwana niebezpieczna aborcja jest przyczyną 13% wszystkich zgonów okołoporodowych (Grimes i wsp., 2006).
Aborcje uważane za niebezpieczne z powodu nieodpowiednich warunków wykonywane są najczęściej w krajach o najbardziej restrykcyjnych przepisach antyaborcyjnych. W takich krajach wskaźnik śmiertelności aborcji wynosi 34 na 100 000. Wniosek jest z tego taki, że kuriozalnie zabraniając wykonywania aborcji, zwiększamy wielokrotnie (bazując na danych: przynajmniej 6-krotnie) ryzyko śmierci kobiety w trakcie przeprowadzania zabiegu…
Wielu zwolenników zakazu przerywania ciąży w związku z występowaniem letalnych wad rozwojowych podkreśla, że dotyczą one dzieci z zespołem Downa. Spójrzmy w takim razie na dane: jeśli przyjrzymy się statystykom legalnych aborcji dokonywanych w Polsce, to okazuje się, że z 1110 legalnych aborcji wykonanych w 2019 roku w Polsce tylko 271 z nich dotyczyło dzieci z Zespołem Downa.
W pozostałych przypadkach współwystępowały inne wady somatyczne, wady jednego, dwóch lub więcej układów lub organów, inne trisomie, zespoły genetyczne z obrzękiem płodu.
Najczęstszą przyczyną aborcji w Polsce są wady letalne, czyli takie które są po prostu śmiertelne, najczęściej dzieci z takimi wadami umierają jeszcze w łonie matki, a jeśli nawet przeżyją poród umierają zaraz po nim. Rzadko zdarza się aby przeżyły one dłużej (do kilkunastu lat) i zazwyczaj jest to życie wypełnione cierpieniem więcej na ten temat przeczytacie tutaj oraz tutaj
To, co również należy bardzo mocno zaznaczyć: osoby zajmujące się wadami wrodzonymi przez całe życie, nie zobaczą nawet małego odsetka wszystkich możliwych wad wrodzonych. Nie jest to miejsce, aby przedstawiać w sposób szczegółowy jak rozwija się płód, ale proszę sobie wyobrazić, że na początku są 2 komórki – one później się dzielą, powstaje więcej komórek, które następnie muszą dotrzeć w odpowiednie miejsca, powstają z nich kolejne narządy: w trakcie miliardów takich podziałów może dojść do różnego typu nieprawidłowości z uwagi na czynniki środowiskowe (najczęściej mówi się np. o alkoholu ale nieprawidłowości mogą wynikać z wielu innych przyczyn; może wystąpić m.in. zespół pasm owodniowych) lub genetyczne.
Wady dzielimy także na małe i duże, pojedyncze i mnogie… Niektóre wady nie mają wpływu na nasze zdrowie czy życie – mogą występować w naszej rodzinie od pokoleń (np. nieznacznie szerzej rozłożone oczy, dołek przeduszny itp.) – inne zaś jednoznacznie będą wskazywać, że dziecko albo urodzi się martwe, albo umrze niedługo po porodzie.
Dlatego redukowanie wad płodu do zespołu Downa (swoją drogą – często również letalnego) jest świadectwem braku elementarnej wiedzy i wyobraźni.
Powyżej staraliśmy się pokazać, że zarówno rodzajów wad, jak i ich kombinacji może być praktycznie niezliczona liczba i każda z tych wad jest wyjątkowa. Odniesiemy się także do aborcji płodów ze zdiagnozowanym zespołem Downa. W przypadku tego zespołu wad, możemy mieć również do czynienia z bardzo dużym zróżnicowaniem: zarówno pod kątem poziomu funkcjonowania (w tym stopień upośledzenia intelektualnego), jak również funkcjonowania różnych układów niezbędnych do życia. Poza specyficznym wyglądem, występować może szereg innych wad obejmujących m.in. układ sercowo-naczyniowy, oddechowy czy odpornościowy. To właśnie przede wszystkim płody z tak dużymi wadami ujęte są w statystykach aborcyjnych.
A co mówi nauka na temat psychologicznych konsekwencji przerwania ciąży? W mediach oraz przez tak zwane ruchy pro-life aborcja jest przedstawiana jako zagrożenie dla dobrostanu psychicznego kobiet. Nie jest to w najmniejszym stopniu zbieżne z wynikami badań naukowych – nie ma większego związku pomiędzy aborcją a negatywnymi skutkami dla zdrowia psychicznego niż w przypadku porodu (Kero, Hogberg i Lalos 2004).
W badaniach stwierdzono natomiast, że stygmatyzacja aborcji znacząco wpływa na samopoczucie kobiet, które jej dokonały i to stygmatyzacja jest zagrożeniem. Badacze wskazują, że w związku ze stygmatyzacją u kobiet występują liczne obawy, nie mają też możliwości podzielenia się swoimi doświadczeniami (Major i Gramzow 1999; Shellenberg i in. 2011). Jako kluczowe czynniki, które wpływają negatywnie na samopoczucie psychiczne kobiet, które zdecydowały się na aborcje wymienia się obawy dotyczące osądu, izolacji, społecznego potępienia (Cockrill et al. 2013).
W literaturze znaleźć można różne ujęcia teoretyczne dotyczące występowania zaburzeń psychicznych rozwijających się w wyniku aborcji. Jednym z takich podejść jest rozumienie aborcji jako wydarzenia traumatycznego: to podejście było obecne głównie w starszych badaniach o podłożu psychoanalitycznym, gdzie aborcja była traktowana między innymi jako zerwanie więzi matki z dzieckiem czy pogwałcenie instynktu macierzyńskiego. W tym ujęciu powstało pojęcie „syndromu poaborcyjnego”, o którym napiszemy w dalszej części.
Inna teoria, nowsza i wydaje się, że bardziej adekwatna traktuje aborcję jako wydarzenie stresujące podobne do innych wydarzeń stresowych, które może, ale co ważne nie musi doprowadzić do pogorszenia funkcjonowania psychologicznego kobiety. Na to czy takie konsekwencje wystąpią wpływ ma szereg czynników takich jak: powód aborcji, planowanie lub nie ciąży, status socjoekonomiczny, okoliczności zajścia w ciążę, czy też możliwości poradzenia sobie z sytuacją. Innymi czynnikami, które mogą mieć znaczenie są także okoliczności związane z poczęciem (np. czy było to zaplanowane, czy kobieta ma wystarczające środki do opieki nad dzieckiem, czy partner jest wspierający, czy istnieją oznaki nieprawidłowości genetycznych). Przerwanie niechcianej ciąży może zmniejszyć stres wywołany zajściem w ciąże i związanymi z nią wydarzeniami. Jednocześnie sama aborcja może być odbierana jako stresująca. Podobnie jak w przypadku ciąży, okoliczności związane z aborcją (np. odczucia kobiety co do moralności aborcji, poparcie dla aborcji ze strony partnera i innych osób bliskich kobiecie oraz rzeczywiste doświadczenie, jakie ma ona podczas przeprowadzania aborcji) mogą wpływać na późniejsze reakcje psychologiczne. Należy pamiętać, że reakcje na wydarzenie jakim jest aborcja są bardzo złożone i zależą od wielu czynników opisanych powyżej.
Ciekawe wnioski wysnuli Charles i wsp. (2008) po przeprowadzeniu systematycznego przeglądu literatury: w badaniach o najwyższej jakościowo metodologii wykazywano brak różnic, pomiędzy grupami które poddały się aborcji a grupami kontrolnymi w zakresie nasilenia zaburzeń psychicznych. Z kolei badania z najsłabszą, najbardziej wadliwą metodologią wskazywały na takie różnice. Badania prowadzone w różnych nurtach teoretycznych pokazują, że związek pomiędzy aborcją a pogorszeniem zdrowia psychicznego jest nieprawdziwy, jeśli uwzględnimy wcześniejsze problemy ze zdrowiem psychicznym, doświadczenia przemocy, niekorzystnej sytuacji socjoekonomicznej.
Badania opierające się na założeniu, że aborcja jest wydarzeniem traumatycznym, które powoduje poważne problemy psychiczne, są obarczone poważnymi błędami metodologicznymi i zostały zdyskredytowane przez środowisko naukowe.
„Obrońcy życia i rodziny” pisząc o tak zwanym syndromie poaborcyjnym oraz psychologicznych konsekwencjach aborcji, powołują się na badania dr Coleman pisząc między innymi tak:
„British Journal of Psychiatry opublikowało wyniki nowych badań przeprowadzonych przez dr Priscillę Coleman, z których wynika, że kobiety, które poddały się aborcji stają przed prawie dwukrotnie większym ryzykiem wystąpienia u nich problemów ze zdrowiem psychicznym niż kobiety, które urodziły dziecko. (…) Artykuł został opublikowany w bardzo prestiżowym czasopiśmie, które jest uważane za jedno z najlepszych czasopism psychiatrycznych na świecie. Oznacza to, że został on szczegółowo sprawdzony przez szanowanych naukowców, a wyniki badań są wiarygodne dla lekarzy na całym świecie” – powiedziała dr Coleman.”.
Priscilla Coleman jest autorką, na której badania najczęściej powołują się tak zwane ruchy „pro life”. Sprawdźmy więc na ile wartościowe są to badania. W środowisku naukowym istnieją poważne wątpliwości co do metodologii tych badań (zobacz np. Goldacre i Lee, 2012). Autorka w swojej pracy na podstawie literatury, którą przeanalizowała wysnuwa wniosek, że 10% wszystkich zaburzeń psychicznych można przypisać aborcji. Już samo to, że jedynym autorem tej meta-analizy jest Coleman budzi poważne wątpliwości co do metodologii tego badania – w poprawnym metodologicznie przeglądzie badań przynajmniej dwoje autorów niezależnie od siebie poszukuje i analizuje teksty, po czym wszelkie kwestie sporne są omawiane w tekście. Co więcej z 22 wziętych pod uwagę badań autorką 11 z nich jest sama Coleman. Jest to konflikt interesów i poddaje w wątpliwość możliwości krytycznej analizy zebranych przez nią danych oraz wskazuje na celowy dobór wyników (aby był zgodny z postawioną wcześniej tezą – czyli przekonaniami autorki). Coleman w swojej „metaanalizie” nie opisuje w jaki sposób wybierane były przez nią badania do metaanalizy, nie analizuje jakości uwzględnionych badań.
Co więcej autorzy krytycznej analizy tekstów Coleman odkryli, że jest ona aktywistką pro-life, co w połączeniu z tym, że metaanalizę przygotowywała sama (co samo w sobie jest niezgodne ze standardami naukowymi) oraz tym, że większa część tekstów które uwzględniła w metaanalizie były tekstami jej autorstwa może sugerować konflikt interesów, którego nie uwzględniła w opisywanym artykule.
Innym badaniem, na które równie często powołują się środowiska pro-life jest “Induced abortion and anxiety, mood, and substance use disorders: Isolating the effects of abortion in the national comorbidity survey” (Coleman et al., 2009). Podsumowanie wyników tego badania brzmi tak “Wyniki tego badania ujawniły, że kobiety, które dokonały aborcji, są bardziej narażone na problemy ze zdrowiem psychicznym, w tym zaburzenia lękowe (ataki paniki, zespół lęku napadowego, agorafobię, PTSD) zaburzenia nastroju (choroba afektywna dwubiegunowa, duża depresja) oraz zaburzenia związane z nadużywaniem substancji psychoaktywnych w porównaniu do kobiet, które nie mają doświadczenia aborcji”
Steinberg i Finer (2011) spróbowali zreplikować te wyniki badań, jednak nie udało im się tego osiągnąć: jak się okazało Coleman i współpracownicy użyli nieprawidłowych wag (przeliczników) w swoich analizach, co sprostowali w oświadczeniu i przedstawili poprawione wyniki. Do wyników tych badań są także inne zarzuty takie jak nieprawidłowe określenie czasu diagnozy zaburzeń psychicznych. Autorzy piszą o związku przyczynowo – skutkowym pomiędzy aborcją, a występowaniem opisanych wyżej zaburzeń. Na podstawie przedstawionych w tym artykule danych nie można stwierdzić czy zaburzenia te występowały wcześniej, czy na ich wystąpienie wpłynęły inne wydarzenia życiowe.
Podsumowując – zarówno analizy (obliczenia), jak i sposób wnioskowania były nieprawidłowe.
Biggs i wsp (2017), przeprowadzili badanie podłużne, które trwało 5 lat. Wzięły w nim udział kobiety, które poddały się aborcji i kobiety, którym aborcji odmówiono z uwagi na wiek płodu. Badanie to było o wiele lepiej zaplanowane niż analizy wykonane przez Coleman. Co najważniejsze, było to badanie podłużne, co umożliwia ocenę konsekwencji psychologicznych aborcji w dłuższym czasie – część badaczy argumentowała, że negatywne psychologiczne skutki aborcji pojawiają się z opóźnieniem. W badaniu tym kontrolowano też wcześniej występujące zaburzenia psychiczne oraz brano pod uwagę dwa scenariusze zakończenia niechcianej ciąży: aborcję i donoszenie ciąży.
Wyniki badania wskazują, że kobiety którym odmówiono aborcji wykazywały większe nasilenie lęku, niższą samoocenę, niższą satysfakcję z życia, zaś poziom nasilenia objawów depresyjnych był podobny w obu grupach. Kobiety, którym odmówiono aborcji, ale mimo wszystko dokonały jej w późniejszym czasie, w innym miejscu lub poroniły, miały najwyższy poziom lęku i najniższą samoocenę i jakość życia w okresie 1 tygodnia po odmowie aborcji. Nasilone objawy ustępowały w tej grupie kobiet po tym jak poddały się aborcji lub poroniły. Autorzy tłumaczą te początkowo wysokie nasilenie cierpienia jako efekt odmowy aborcji oraz innych czynników społeczno-emocjonalnych, które wiążą się z byciem w niechcianej ciąży. Kobiety te nadal poszukiwały możliwości aborcji w związku z czym mogły doświadczać dodatkowego stresu związanego z poszukiwaniami placówki, w której będą mogły jej dokonać czy w związku ze zbieraniem pieniędzy na opłacenie zabiegu.
W wielu badaniach (np. Tinglöf i wsp., 2015; Lundell i wsp., 2013; Lundell i wsp., 2013a; van Ditzhuijzen i wsp. ,2015) wykazano, że jednymi z najważniejszych czynników związanych z występowaniem negatywnych konsekwencji aborcji jest historia występowania chorób psychicznych oraz przeszłe traumatyczne doświadczenia życiowe takie jak doświadczenia znęcania się czy zaniedbywania w dzieciństwie. W takiej sytuacji wystąpienie negatywnych skutków psychologicznych jest bardziej prawdopodobne u kobiet którym odmawia się aborcji niż u tych które mogły skorzystać z aborcji.
Dowody naukowe potwierdzają, że aborcja nie wpływa negatywnie na zdrowie emocjonalne i psychiczne większości kobiet, podczas gdy niektóre badania pokazują krótkoterminowe szkody dla zdrowia psychicznego wynikające z odmowy aborcji (APA, 2008).
Dzieci, które rodzą się jako wynik niechcianej ciąży mogą być bardziej narażone na występowanie wad wrodzonych, niską masę urodzeniową w porównaniu do dzieci z ciąż planowanych lub może wystąpić przedwczesny poród (np. Blomberg, 1980; Orr i wsp., 2000; Sable, Wilkinson, 2000; Hall i wsp., 2017). Te negatywne konsekwencje próbuje się wyjaśniać poprzez inne zachowanie matek, które nie chcą być w ciąży jak np. opóźnienie w zgłoszeniu się na wizytę lekarską, mniejsza liczba wizyt u lekarza. Oczywiście nie każda nieplanowana ciąża wiąże się z takimi zachowaniami, część kobiet w trakcie trwania ciąży zmienia zdanie i cieszy się z tego, że jest w ciąży.
Podsumowując temat aborcji i tak zwanego syndromu poaborcyjnego, badacze podkreślają, że temat ten wymaga jeszcze wielu badań, ale obecny stan wiedzy, oparty na najbardziej poprawnych metodologicznie badaniach wskazuje na brak przekonujących dowodów na to, że aborcja sama w sobie jest czynnikiem ryzyka chorób psychicznych.
Aborcja z powodu wad płodu jest jakościowo innym wydarzeniem niż aborcja z innych powodów, dlatego poświęcimy temu zagadnieniu odrębny akapit. Diagnoza ciężkiej lub letalnej wady płodu wywołuje silne reakcje emocjonalne wśród których w literaturze wymienia się między innymi zaburzenia depresyjne, zaburzenia jedzenia czy snu. W jednym z badań, u 45% kobiet zaburzenia te oceniono jako istotne z klinicznego punktu widzenia (Hunfel i wsp., 1993). Jest to bez wątpienia wydarzenie bardzo trudne dla rodziny, która słyszy taką diagnozę.
Jako czynnik warunkujący bardziej negatywne konsekwencje psychologiczne takiego zabiegu wskazuje się przede wszystkim stygmatyzację (Maguire i wsp., 2015; Lotto i wsp., 2016). Kobiety, które decydują się na aborcję z przyczyn wad płodu są przedmiotem kontrowersyjnych debat społecznych, sporów o prawa osób z niepełnosprawnościami (Lafarge et al. 2014). Dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia teraz w Polsce. Czy osoby podejmujące takie dyskusje zastanawiają się jaki wpływ ma to na zdrowie psychiczne kobiet? Przez ruchy pro life podkreślane są negatywne konsekwencje aborcji dla zdrowia psychicznego kobiet. Z drugiej strony – czy aktywiści sprawdzili jak stygmatyzacja i tego typy ruchy wpływają na nie? Aborcja selektywna oparta na diagnozie prenatalnej jest krytykowana, mówi się o eugenice i dyskryminacji życia osób niepełnosprawnych (Erikson 2003).
W badaniu Souka i wsp. z 2010 roku, badano postawy kobiet wobec aborcji z przyczyn wady płodu. Kobietom biorącym udział w badaniu przedstawiano pięć hipotetycznych scenariuszy różniących się charakterem wady płodu oraz porównano te wyniki z rzeczywistymi decyzjami kobiet, które dowiedziały się o takiej wadzie. W badaniu wzięły udział 533 kobiety, 447 z nich (86%) odpowiedziało, że zdecydowałoby się usunąć ciążę z powodu anomalii płodu. W tym badaniu jedynymi predyktorami decyzji o donoszeniu takiej ciąży okazały się być przekonania religijne i zaangażowanie w praktyki religijne, choć oczywiście należy pamiętać, że taka decyzja jest bardzo złożona i składa się na nią szereg czynników.
W innym badaniu przeprowadzonym w Hongkongu przebadano 122 ciężarne kobiety, za pomocą ustrukturalizowanego kwestionariusza pytano je o opinię na temat aborcji w 4 różnych scenariuszach: trisomii 12, trisomii 21, zespole Turnera i zespole Klinefeltera (Leung i wsp., 2004). Niemal 90% kobiet biorących udział w tym badaniu odpowiedziało, że zdecydowałoby się na aborcję z powodu trisomii 13 i 21 a około 55% zdecydowałoby się na aborcję z powodu zespołu Turnera lub Klinefeltera. Wiara i religijność była istotnym czynnikiem, który wyjaśniał negatywne nastawienie do aborcji płodów, u których zdiagnozowano zespół Downa.
W innych badaniach porównywano także nastrój kobiet po różnych typach straty ciąży. I tak na przykład w jednym z badań nasilenie objawów depresyjnych oraz intruzji było wyższe u kobiet, które doświadczyły śmierci okołoporodowej dziecka niż u tych które zdecydowały się na aborcję (Horowitz i in., 1979). Badanie matek, których dzieci miały wykryte wady serca przed lub po urodzeniu, wykazało, że u kobiet, które zakończyły ciążę po rozpoznaniu prenatalnym, prawdopodobieństwo depresji po 6 – 10 miesiącach było mniejsze niż u matek, które urodziły dziecko z wadą serca (Rona i in., 1998). Rozpoznanie wady płodu wiąże się z doświadczeniami takimi jak niedowierzanie, niepokój, panika i szok. Bez wątpienia przerwanie ciąży z powodu diagnozy anomalii płodu jest emocjonalnie bolesną sytuacją, w której rodzice wymagają ogromnego wsparcia wykwalifikowanego personelu medycznego.
Spróbujmy podsumować zebrane dane: zarówno z punktu widzenia medycyny, jak i psychologii zakaz przerwania ciąży w uzasadnionych przypadkach może mieć negatywne konsekwencje. Donoszenie martwej ciąży lub przerywanie jej w niebezpiecznych warunkach może być bardzo zagrażający dla kobiety. Nie oszukujmy się – jeśli coś jest zabronione, nie znaczy to, że wyeliminujemy dane zjawisko czy zachowanie: konsekwencją tego będzie wykonywanie większej liczby zabiegów, które będą potencjalnie niebezpieczniejsze dla kobiet. Rodzajów wad wrodzonych (w tym letalnych) jest bardzo dużo, dlatego redukowanie ich do wysokofunkcjonujących osób z zespołem Downa jest przekłamaniem rzeczywistości.
Z perspektywy psychologii bardziej stresujące niż przerwanie ciąży, okazuje się donoszenie ciąży i urodzenie „niechcianego” dziecka. Brak jest rzetelnych badań, które wskazywałyby jednoznacznie, że aborcja jest wydarzeniem traumatycznym – wyniki prezentowane przez Coleman są delikatnie mówiąc – niepoprawne: wnioski wyciągane przez tą osobę są dopasowane pod jej poglądy, nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Zjawiskiem, którym powinno się zająć i nad którym powinny toczyć się debaty jest stygmatyzacja osób decydujących się na aborcję – ona wydaje się być głównym czynnikiem wpływającym na zdrowie psychiczne kobiet. Wiele badań przedstawionych w artykule wymagałoby również replikacji – pomimo, że kilkadziesiąt lat temu również występowały wady wrodzone, jednak w czasie jaki minął od badań rozwinęła się znacznie medycyna oraz miało miejsce wiele zmian kulturowych.
Decyzja o usunięciu ciąży najczęściej jest trudną decyzją – pomimo prawnego zakazu, nadal bardzo wiele kobiet będzie ją podejmować.
Powinniśmy pozostawić możliwość takiego wyboru osobom, których on dotyczy, zdając się na ich osąd moralny, etyczny czy po prostu ocenę możliwości opieki nad dzieckiem z niepełnosprawnością i przedewszystkim skupić się na tym, by osoby które zdecydują się je wychowywać otoczyć adekwatnym wsparciem by nie musiały żebrać o pieniądze na sprzęt rehabilitacyjny.
Nie ma to nic wspólnego z eugeniką – biologia w tym względzie jest bezlitosna…
Literatura cytowana: