Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Diagnostyka psychologiczna jest twardym orzechem do zgryzienia nie tylko dla samych pacjentów – są takie rozpoznania, które sprawiają trudność nawet doświadczonym klinicystom. Zostałam kiedyś zapytana przez jedną z pacjentek cierpiącą na fobię społeczną: „Przeczytałam wczoraj charakterystykę zaburzeń osobowości i wszystko pasuje do unikającej. Co z tym teraz zrobić?!” Zorientowałam się wówczas, że rzeczywiście, tak wiele z objawów przenika się wzajemnie, że niezwykle ważna jest nie tylko psychoedukacja naszych pacjentów, ale i nasza własna uważność. Tak dzieje się nie tylko w przypadku tych dwóch jednostek. Wiele zaburzeń osobowości może być mylonych z zaburzeniami afektywnymi i lękowymi – i na odwrót. Jak więc wyczuć różnicę w tym przypadku? Na co zwrócić uwagę?
Kryteria, które powinny nas naprowadzić na diagnozę fobii społecznej to przede wszystkim:
Objawy, które mogą wyraźnie sugerować zaburzenie osobowości unikającej to m.in.:
Gdy przyjrzymy się objawom obu jednostek, z łatwością możemy wyczuć podobieństwo istoty sprawy – zwłaszcza w gabinecie psychologicznym zgłaszany problem może na pierwszy rzut oka wydawać się bardzo podobny lub wręcz taki sam. Obie sprawy dotyczą przecież tego, co często określa się błędnie jako nieśmiałość i tak jest zwykle odbierane przez osoby postronne i samego pacjenta. „Zrób coś ze swoją nieśmiałością”. „Ogarnij swoje życie”. Takie komunikaty to klasyka porad kierowanych w stronę osób pasujących zarówno do jednej, jak i do drugiej diagnozy. A jednak wyraźnie dostrzegamy, że objawy fobii społecznej mają charakter głównie sytuacyjny – gdy zagrożenie mija, takie osoby prowadzą zwykle zupełnie „normalny” tryb życia, aż do momentu, gdy po raz kolejny znajdą się w konieczności konfrontacji z własnym lękiem. Zazwyczaj pracują, uczą się, mają życie osobiste i towarzyskie, a do terapeuty zgłaszają się z powodu ataków paniki (uporczywe objawy somatyczne) lub z powodu obezwładniającego lęku przed podjęciem ważnej decyzji, przed zmianą życiową, zmianą środowiska, powtarzającymi się problemami w sytuacjach społecznych. Dopiero wówczas ich problem zostaje ujęty w pewne ramy, lecz nie powstrzymuje ich przed uczestniczeniem w życiu społecznym i zawodowym.
I chociaż wszystkie te problemy dotyczą też osobowości unikającej, jak każde zaburzenie osobowości – wyróżnia je siła objawu, czas trwania i podatność na zmianę. Można ująć to w taki sposób, że nie każdy cierpiący na fobię społeczną cierpi na zaburzenie osobowości, ale każdy o osobowości unikającej wykazuje objawy fobii społecznej. Różnica tkwi w skali problemu, skrajnym nasileniu przeżywania, skrajności zachowania i wpływu na dobrostan człowieka, jego rozwój i spełnienie. Podczas gdy fobia społeczna ujawnia się w konkretnych sytuacjach życiowych, problem osobowości unikającej trwa, można powiedzieć, przez cały czas – co powoduje ogromne cierpienie, niemożność realizowania się w żadnej sferze życiowej, poczucie frustracji, nieszczęścia, niechęć przed zmianą. Zaburzenie to praktycznie blokuje rozwój człowieka. Może nie pozwalać mu na realizację zawodową lub nawet podjęcie jakiejkolwiek pracy, samodzielność, nawiązywanie bliskich relacji i bezpieczne zakochiwanie się, podejmowanie nowych wyzwań, których wymaga życie, dbanie o swój dobrostan, wiarę we własną sprawczość. Charakterystyczne jest również to, że pacjent na pytanie od kiedy czuje się w taki sposób, zwykle odpowiada „od zawsze”, ponieważ nie umie już wyobrazić sobie siebie w innej wersji. Jest to też taki sygnał, który dotyczy wszystkich pozostałych zaburzeń osobowości. Jeśli więc problem trwa „od zawsze”, jego siła powoduje zablokowanie rozwoju życiowego i bardzo trudno jest wprowadzić jakiekolwiek zmiany w zachowaniu, można podejrzewać osobowość unikającą (lub inne zaburzenie osobowości, w zależności od objawów).
W obu rozpoznaniach przechodzenie i przeżywanie procesu terapeutycznego wygląda inaczej. Osoby, które cierpią na fobię, często zgłaszają się po pomoc same, zaniepokojone swoim stanem. Chcą wiedzieć, co się z nimi dzieje, chcą pokonać swoje trudności, aby rozwijać się w pracy, w szkole, być bardziej towarzyskie, otwarte, pozbyć się męczących objawów somatycznych, pomóc sobie na drodze samorozwoju. To przekłada się też na skuteczność interwencji terapeutycznych – ponieważ wykazują większą otwartość i wgląd w siebie, są bardziej skłonne do współpracy z terapeutą, podejmowania eksperymentów, ekspozycji na sytuacje sprawiające trudność, próby zrozumienia i zmiany swojej sytuacji.
Osobom cierpiącym na zaburzenie osobowości unikającej jest bardzo ciężko wyobrazić sobie możliwość „bycia innym”, postępowania inaczej, co może zmniejszać ich motywację do próbowania nowych rzeczy i współpracy z terapeutą. Na terapię zazwyczaj trafiają w skrajnej sytuacji życiowej, do której doprowadził obezwładniający lęk i brak wcześniejszych prób pomocy samemu sobie. Ich pojawienie się w gabinecie jest często ostatnią deską ratunku, momentem kryzysu, z którego ciężko wyjść na powierzchnię bez pomocy drugiej osoby. Ilość skumulowanych trudności życiowych wymaga od pacjenta całkowitego przewartościowania, co jest w przypadku tej osobowości wyjątkowo trudnym wyzwaniem i wymaga otwartości na pomoc terapeutyczną.
I chociaż wszystko to sprawia, że proces terapeutyczny jest dla takich pacjentów dużo trudniejszy, oba zaburzenia można z powodzeniem poddać terapii trzeciej fali, która pomaga między innymi uporać się z emocjami takimi jak poczucie winy, wstyd czy złość – i uczy przeżywania ich w zdrowy, adaptacyjny sposób za pomocą akceptacji, uważności, uprawomocnienia własnych uczuć, regulacji emocji i treningu umiejętności behawioralnych. Wszystko to służy pacjentowi na drodze lepszego zrozumienia siebie i własnych emocji, nieosądzania siebie i swoich trudności, nauki bardziej adaptacyjnych sposobów postępowania i ekspresji. Zaburzenia osobowości są wyjątkowym wyzwaniem zarówno dla samego pacjenta, jak i terapeuty – jednak dzięki powstaniu nowych podejść skupionych na emocjach i akceptacji, otwierają się nowe możliwości pomocy we wszystkich problemach, w którym uczucia uniemożliwiają prowadzenie życia, jakiego potrzebujemy i o jakim marzymy.