Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Zaburzenie osobowości to wzór funkcjonowania, który powoduje cierpienie i dysfunkcje. To, że ktoś odnajduje się w niektórych opisach zaburzenia osobowości, nie oznacza jeszcze, że ma zaburzoną osobowość, może mieć pewnie cechy, ale w zdrowym natężeniu;
Nie możemy mylić zaburzenia osobowości unikającej z zaburzeniem więzi, o tym jakie są rodzaje więzi pisaliśmy tutaj, a o przywiązaniu unikającym możecie dowiedzieć się w tym artykule.
Unikanie czasami jest zdrowe: kiedy sytuacja jest niebezpieczna, coś nam zagraża powinniśmy w te pędy uciekać. W terapii dialektyczno behawioralnej jedną z umiejętności której uczymy (moduł przetrwania kryzysu) jest odwracanie uwagi, które również jest rodzajem unikania. Z odwracania uwagi korzystamy jednak w umiarze i tylko, by przetrwać najgorszy czas, w sytuacji, gdyby bycie w stresie znacznie pogorszyło nasz stan.
Są również takie osoby, introwertycy, którzy ładują swoje akumulatory, kiedy są w samotności, tak odpoczywają, trzeba jednak zawsze uważać, ponieważ nadmiar samotności, powiązany jest z depresją i wieloma innymi problemami. Kiedy wczytamy się w Junga, który odkrył zjawisko introwersji dowiadujemy się, że zadaniem człowieka jest rozwój własnej osobowości, rozwój tego, co niedorozwinięte, więc nawet jeśli jesteśmy introwertykami, powinniśmy w tym celu rozwijać cechy ekstrawertywne.
Czyli np. ja, mimo, że najbardziej lubię pisać, malować, czytać- typowe rozrywki introwertyka, staram się jak najczęściej wychodzić do ludzi, uprawiać sport, rozmawiać.
Tutaj jednak mamy na myśli zaburzenie osobowości, a więc zachowania, które choć nie są dezadaptacyjne same w sobie, stają się takimi ponieważ są używane w sposób sztywny, nieelastyczny, nieadekwatny do sytuacji i w sposób ciągły, czy prawie ciągły. Osoba ta stale doświadcza lęku; lęk przed byciem dostrzeżonym przez innych, lęk przed byciem odrzuconym. Dlatego unika relacji, unika ludzi, panicznie boi się upokorzenia, porażki, zawstydzenia, ale jednocześnie bardzo tęskni za bliskością i miłością, czuje się przeraźliwie samotna. Głęboko wierzy w swoją ułomność, wycofuje się w swój świat, do którego nikogo nie wpuszcza. Buduje wokół siebie gruby mur, ma ją chronić przed cierpieniem.
niestety, kiedy unikamy wszystkiego tego, co nieprzyjemne, kiedy unikamy negatywnych emocji, kiedy unikamy życia…
unikamy też wszystkiego co fajne
Na unikające zaburzenie osobowości cierpi około 2% populacji ogólnej, dotyka mniej więcej w takim samym stopniu kobiety i mężczyzn (Morrison, 2016).
Współwystępowanie zaburzenia osobowości unikającej z zaburzeniem osobowości typu borderline wynosi ok. 47% (McGlashan, Grilo, Skodol, Gunderson, Shea, Morey, Zanarini i Stout, 2000).
Osoby z unikającym zaburzeniem osobowości żyją w przekonaniu, że nie są tak dobre, atrakcyjne, kompetentne czy interesujące jak inni ludzie. Cechuje ich poczucie niższości, zahamowanie społeczne i nadmierna wrażliwość na krytykę.
Można sobie wyobrazić ile cierpienia znosi na co dzień osoba, która każdego dnia żyje z przekonaniem, że nie można jej lubić za to jaka jest, że nawet jeśli ktoś da jej szansę, to odrzuci ją, gdy tylko bliżej pozna. To właśnie połączenie podstawowych cech osobowości unikającej, czyli poczucia niższości, ogromnej wrażliwość na krytykę i lęku przed odrzuceniem, sprawia, że osoba taka jako strategię obronną stosuje unikanie.
Stroni od poznawania nowych ludzi oraz od wszelkich sytuacji wymagających bycia w grupie, jeśli już znajduje się w sytuacji społecznej, to zazwyczaj milczy lub bardzo rzadko się odzywa i stara się być niezauważona. W związku z dużym lękiem przed oceną, osoba taka unika wszelkich sytuacji, w których na taką ocenę mogłaby być narażona. Można powiedzieć, że osoba z unikającymi zaburzeniem osobowości czuje się bezpiecznie kiedy jest w miejscu, które zna, sama lub w towarzystwie zaledwie kilku naprawdę zaufanych osób (mogą to być osoby z rodziny) i robi rzeczy, które zna i wie, że sobie z nimi poradzi.
Życie tych osób mija w poczuciu ogromnej samotności i ograniczeniu do niewielu aktywności. O osobach z unikającym zaburzeniem osobowości nie można powiedzieć, że żyją pełnią życia lub na miarę swoich możliwości – osoby te mają wiele do zaoferowania, ale nie mogą się spełniać ze względu na prowadzony przez nie, niezwykle ubogi styl życia, ograniczony do bezpiecznych aktywności, które nie narażą ich na ocenę, krytykę lub odrzucenie. Kluczowe przekonania ludzi z osobowością unikającą koncentrują się wokół poczucia niższości i lęku przed odrzuceniem, czyli mogą to być na przykład przekonania “jestem do niczego”, “coś jest ze mną nie tak”, “nie da się mnie lubić” (Beck, Padesky 2016). Osoby te nie potrafią skupić się na “tu i teraz”, uczestniczyć w chwili obecnej, ponieważ cały czas są wewnątrz swojej głowy, skupione na tym co inni mogą sobie o nich myśleć, analizując przeszłe zdarzenia (ruminacje) albo zamartwiając się o przyszłość.
W klasyfikacji DSM-IV zaburzenie osobowości unikającej mieści się na wiązce C (razem z zależnym oraz obsesyjno-kompulsyjnym zaburzeniem osobowości). Wspólnym mianownikiem tych zaburzeń osobowości są lęk, unikanie oraz potrzeba akceptacji. Osoby z zaburzeniami osobowości z wiązki C są zwykle pełne lęku, spięte oraz nadmiernie opanowane.
Unikowe zaburzenie osobowości
Uogólniony wzór zahamowania społecznego, poczucia niedostosowania i nadwrażliwości na negatywną ocenę, rozpoczynający się we wczesnym wieku dorosłym i obecny w różnych kontekstach, a wykazywany przez pięć (lub więcej) z następujących:
Osobowość lękliwa (unikająca)
Zaburzenie osobowości cechujące się:
Tak jak w przypadku innych zaburzeń osobowości, tak i w unikowym zaburzeniu osobowości z pewnością wiele osób odnajdzie swoje cechy i zachowania. Można by pomyśleć, że ten opis pasuje do osób, które są po prostu introwertykami – osobami, które wolą spędzać wieczory w domu z książką niż w klubach i na imprezach, mają niewielkie grono znajomych i ogólnie nie czują się komfortowo w dużych grupach ludzi. Należy jednak pamiętać, że zaburzenie osobowości to utrwalony, sztywny wzorzec postrzegania i reagowania na otoczenie, nieprzystosowawczy do tego stopnia, że utrudnia funkcjonowanie i prowadzi do subiektywnego cierpienia jednostki (Meyer, 2008).
Oznacza to, że osoba cierpiąca na zaburzenie osobowości nie ma możliwości zareagować na zdarzenia w sposób elastyczny lub zweryfikować prawdziwość swoich myśli, ponieważ nie ma do tego odpowiednich zasobów psychicznych. Osoby pozostające w granicach normy, to osoby, które wykazują pewne cechy unikające, można też powiedzieć o unikającym stylu osobowości (Sperry, 1995).
Jak prezentuje się unikowe zaburzenie osobowości na osi norma versus patologia?
Preferują otoczenie i ludzi dobrze sobie znanych, maja niewielu, wybranych przyjaciół. Jest dla nich niezwykle ważne co myślą o nich inni, potrzebują akceptacji i aprobaty innych, by dobrze się czuć i rozwinąć skrzydła. Kiedy poznają nowych ludzi podchodzą do nich z rezerwą są bardzo grzeczni, nie chcą nikogo urazić, nie lubią niejasnych sytuacji, wolą znać oczekiwania innych, by móc je bez wysiłku spełnić. Nie są zbyt wylewni, potrzebują sporo czasu, by się otworzyć, przez co inni mogą się czuć sfrustrowani i może im to uniemożliwiać stworzenie prawdziwie głębokich relacji. Mogą interesować się sztuką, czy to chodząc do muzeów i galerii, czy samemu tworząc; mogą mieć bogatą wyobraźnię.
Zawiera w sobie wszystko to, co styl wrażliwy, ale ponadto są to osoby bardzo ostrożne w kontaktach z innymi, niesamowicie wyczulone na krytykę, mają się wiecznie na baczności, bo czują, że w każdej chwili ich poczucie własnej wartości może runąć pod naporem czyjejś krytyki bądź odrzucenia.
Tutaj idziemy w kierunku większej nieefektywności funkcjonowania, do tego co wyżej opisane dodajemy niepewność siebie, ogromną wrażliwość na prawdziwą lub postrzeganą obojętność innych ludzi lub krytykę. W nowych sytuacjach spięte, wycofane, zwykle spodziewają się problemów w relacjach i panicznie boją się zawstydzenia. Nie lubią pracować w grupie, zwykle wybierają samotnicze zajęcia, ewentualnie w małych grupkach gdzie są pewne na 100% akceptacji innych. Kiedy czują się akceptowane, upewnią się co do życzliwości i sympatii innych, same również są w stanie bardziej się otworzyć i efektywnie współpracować.
Millon wyróżnił w tym zaburzeniu osobowości pewne podtypy:
Według teorii poznawczych nasze przetwarzanie informacji wpływa na nasze funkcjonowanie, a tym samym całe nasze życie (praca, relacje, czas wolny). Wydarza się coś, my to interpretujemy, potem pojawiają się emocje, które motywują nas do jakiegoś działania i działamy zgodnie z nimi. Zgodnie więc z poznawczym podejściem wszystko zależy od naszej interpretacji. Więcej o skomplikowanych zależnościach emocje zachowanie możecie poczytać w tym artykule, tymczasem spójrzcie jak te zależności komplikują życie osobie, która cierpi z powodu osobowości unikającej:
Mamy tu więc bardzo wyostrzoną czujność, skaner, który przeczesuje środowisko w poszukiwaniu zagrażających znaków. Osoba taka jest niesamowicie spostrzegawcza, jeśli chodzi o najdrobniejsze oznaki niezadowolenia, grymasy innych, od razu to zauważa. Większość negatywnych sygnałów społecznych przypisuje sobie, również neutralne bodźce może interpretować niekorzystnie dla siebie (np. Czytając w myślach).
Jednostka unikająca jest bardzo skoncentrowana na sobie – skoncentrowana w sposób negatywny. Oznacza to, że cały czas towarzyszy jej poczucie, że nie jest taka jak reszta ludzi, że nie wygląda tak dobrze jak oni, nie zachowuje się we właściwy sposób, nie jest tak interesująca czy zabawna jak inni, nie ma takiej wiedzy jak oni itp.. W sytuacjach społecznych towarzyszy jej ciągłe uczucie wstydu, skrępowania i napięcia. Osoba taka robi wszystko co może, żeby nie popełnić żadnej gafy, bardzo się kontroluje, przez co uczucie napięcia ani trochę nie maleje. Dodatkowo osoba unikająca cały czas przepuszcza wszystko co się wokół niej dzieje przez swoje bardzo czujne “filtry”, które mają za zadanie wychwycić każdy przejaw nieakceptacji ze strony innych ludzi i umożliwić jej ucieczkę gdyby wyczuła prawdopodobieństwo ośmieszenia lub zawstydzenia. Niestety, w wyniku tej nieustannej czujności, cały system poznawczy takiej osoby jest przeciążony, w wyniku czego, po pierwsze – dokonuje niewłaściwych interpretacji sygnałów płynących z otoczenia, czyli odbiera wszystkie bodźce (pozytywne i neutralne) jako zagrażające. Przykładowo, jeśli jednostka o osobowości unikającej przechodząc obok grupy ludzi usłyszy wybuch śmiechu, od razu przyjmie za fakt, że to z niej się śmieją i zacznie gorączkowo skanować swój wygląd i zachowanie w poszukiwaniu jakiegoś potknięcia czy niedopatrzenia, które mogłoby tłumaczyć to, że “ludzie się z niej śmieją”. Tym samym rośnie uczucie lęku i napięcia. Kiedy osoba taka nie znajduje w sobie niczego “niewłaściwego”, przyjmuje do świadomości znowu jako fakt, że pewnie tym osobom udało się ją jakoś “przejrzeć” i wiedzą już o jej “brakach”. W wyniku takiej procedury poznawczej pojawia się uczucie wstydu, a lęk rośnie jeszcze bardziej. Można sobie wyobrazić z jak wielkim napięciem zmaga się osoba unikająca w takiej lub podobnej sytuacji.
Drugim problemem wynikającym z przeciążenia systemu poznawczego jest to, że “filtry” osoby unikającej są tak bardzo nastawione na wychwytywanie negatywnych reakcji otoczenia, że nie dostrzegają już niczego więcej, tzn. osoba nie skupia się na całokształcie sytuacji, w której się znajduje, tylko na minach, spojrzeniach czy tonie głosu osób, z którymi przebywa, poszukując sygnałów dezaprobaty. Używając terminologii dialektyczno-behawioralnej można powiedzieć, że osoba z zaburzeniem osobowości unikającej nie potrafi stosować technik uważności. Uważność pomaga w tym, żeby “wyjść ze swojej głowy” i skupić się na chwili obecnej. Dzięki byciu uważnym możemy skupić się na “tu i teraz”, zastanowić się czy nasze myśli to fakty czy tylko subiektywne interpretacje faktów i dodane przez nas oceny oraz skupić się na uczestniczeniu w danej sytuacji, świadomym “byciu” w danej chwili, rozmowie, zamiast dokarmiania lęku.
Jednostki z zaburzeniem osobowości unikającej zazwyczaj miały w dzieciństwie przynajmniej jedną ważną osobę (np. rodzic, nauczyciel), która surowo je krytykowała lub wielokrotnie odrzucała (Beck, Davis i Freeman, 2016). Na podstawie takiej relacji człowiek wyrabia sobie przekonania kluczowe na temat siebie (“do niczego się nie nadaję”, “nie można mnie lubić takim, jakim jestem”), innych ludzi (“inni są ode mnie lepsi”, “inni mnie odrzucą”) oraz otaczającej rzeczywistości (“nie mogę być sobą, bo zostanę odrzucony”, “lepiej trzymać się na uboczu”).
Podsumowując, osoby unikające odczuwają ogromy lęk przed odrzuceniem, przy jednoczesnym poczuciu, że są gorsze od innych ludzi i nie można ich lubić takimi, jakie są. W związku z tym poznając nowych ludzi z góry zakładają, że zostanę odrzucone, dlatego w interakcjach społecznych odczuwają napięcie oraz lęk i doszukują się sygnałów, które potwierdzą ich przekonanie, co z kolei uniemożliwia im dokonanie bardziej realistycznej oceny sytuacji. Neutralne, a nawet pozytywne sygnały płynące z otoczenia interpretują jako brak akceptacji czy odrzucenie, co sprawia, że uczucie lęku i napięcia silnie wzrasta, co z kolei sprawia, że wycofują się z kontaktów z ludzi. Z tego powodu czują się nieszczęśliwe i samotne, ale nie odczuwają napięcia i lęku, które są w ich odczuciu nie do zniesienia. W ten sposób błędne koło unikania się zamyka.
Osoby unikające nie radzą sobie dobrze z wyzwaniami dnia codziennego, ponieważ opierają się one na kontaktach z ludźmi. Większość tych osób stara się po prostu ograniczyć interakcje społeczne do niezbędnego minimum. U tych osób, którym nie uda się przystosować, mogą rozwinąć się zaburzenia lękowe. Najczęściej są to: lęk uogólniony, fobia społeczna lub zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (Millon i Davis, 2005).
Zaburzenie lękowe uogólnione charakteryzuje się tym, że osoba cierpiąca na nie cały czas odczuwa lęk. Nasilenie uczucia lęku waha się od lżejszego do silniejszego, ale zawsze jest obecne. Cechą charakterystyczną dla tego zaburzenia jest skłonność osoby dotkniętej nim do zamartwiania się. Osoba taka poświęca bardzo dużo czasu na zamartwianie się, martwi się “wszystkim”, tzn. nie ma jakiegoś konkretnego obszaru problemowego, w którym coś się nie układa – co mogłoby tłumaczyć martwienie się – osoba taka martwi się wszystkim co “podsuwa jej umysł” i ma dużą trudność, żeby przestać to robić. Ludzie zmagający się z tym zaburzeniem są ciągle zdenerwowani, nie potrafią się rozluźnić, są spięci, ciągle przewidują różne czarne scenariusze, mają trudności ze snem (koszmary, bezsenność) i często dolegliwości psychosomatyczne. w przypadku osób unikających, zamartwianie się może dotyczyć możliwych niepowodzeń w sytuacjach społecznych oraz analizowania przeszłych zdarzeń pod kątem jakiejś gafy, która mogła zostać popełniona.
Osoba cierpiąca na fobię społeczną obawia się, że może zostać oceniona przez ludzi jako niezdarna, głupia lub śmieszna. Ludzie z tym zaburzeniem odczuwają lęk przed wpadkami towarzyskimi – na tyle silny, że po prostu unikają sytuacji, w których mogłoby do takich wpadek dojść. Fobia społeczna i zaburzenie osobowości unikającej są do siebie na tyle podobne, że czasem trudno ustalić gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie. w przypadku osobowości unikającej lęk i unikanie dotyczą niemal wszystkich sytuacji społecznych, a nie tylko konkretnych sytuacji, takich jak jedzenie wśród ludzi czy przemawianie.
Kolejnym zaburzeniem lękowym, które często współwystępuje z osobowością unikającą jest zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (Rodrigues i Del Porto, 1995). Obsesje to natrętne myśli, które wywołują stres lub lęk. Osoba nimi dotknięta nie ma nad nimi kontroli, tzn. nie ma wpływu na ich pojawianie się. Kompulsje natomiast to niechciane zachowania, które osoba wykonuje “pod przymusem” – próby powstrzymania zachowania powodują wzrost lęku. W przypadku osobowości unikającej występowanie obsesji i kompulsji może odwracać uwagę osoby od negatywnej koncentracji na sobie. Oznacza to, że osoba cierpiąca na zaburzenie osobowości unikającej zamiast skupiać się na rozmyślaniu o swojej niższości wobec innych ludzi, analizowaniu sytuacji towarzyskich i poczuciu samotności oraz wyobcowania – skupia całą swoją uwagę na obsesyjnych myślach i czynnościach. Pochłaniają one uwagę w takim stopniu, że nie ma już miejsca na inne rzeczy.
O dysocjacji mówimy, kiedy jakaś grupa procesów psychicznych zostaje oddzielona od reszty – niektóre myśli, uczucia lub zachowania człowieka przestają wtedy podlegać świadomej kontroli. Dobrym przykładem łagodnej dysocjacji jest sytuacja, w której idąc znajomą drogą oddajemy się rozmyślaniom o czymś innym i ostatecznie nie pamiętamy w jaki sposób dotarliśmy na miejsce. Jest to całkowite przeciwieństwo uważności. w przypadku osobowości unikającej dysocjacja może służyć oderwaniu się od swoich myśli i przeżyć, czasem nawet w takim stopniu, że własne doświadczenia wydają się jednostce nierzeczywiste, tak jakby dotyczyły kogoś innego.
Uskarżanie się na objawy somatyczne (których nie da się wyjaśnić stanem fizycznym lub chorobą) pojawia się w przypadku wielu zaburzeń psychicznych. W przypadku jednostki z osobowością unikającą, objawy somatyczną mogą pomóc w oderwaniu myśli od swoich przeżyć psychicznych i poczucia wstydu. Objawy somatyczne można też wykorzystać jako wyjaśnienie dla swojego osamotnienia i nie podejmowania prób wejścia w interakcje społeczne.
Nietrudno się domyślić, że osoba, która żyje w samotności, poczuciu pogardy dla samej siebie i zmaga się z nieustannym lękiem i wstydem, a jednocześnie pragnie bliskości, miłości i szczęśliwego życia – może popaść w depresję. Może być tak, że będą się jej przytrafiały tylko pewne okresy przygnębienia, zwątpienia i beznadziei, ale może też rozwinąć się pełnoobjawowy epizod depresji lub dystymii.
Psychoterapia osób z osobowością unikającą nie należy do łatwych. Są to osoby, które wstydzą się tego jakie są i nie chcą się przed nikim odsłaniać, żeby nie narazić się na upokorzenie. Psychoterapia zaś wymaga właśnie odsłonięcia się przed terapeutą, opowiedzenia mu o wstydliwych przeżyciach i wystawienia się na ocenę. Istnieje ryzyko, że pacjent z osobowością unikającą może tak bardzo bać się krytyki ze strony terapeuty, że będzie udawał, iż robi postępy (Millon i Davis, 2005). Dlatego w terapii osobowości unikającej ogromne znaczenie ma relacja terapeutyczna – jeżeli terapeucie uda się stworzyć akceptującą, nieoceniającą, ciepłą atmosferę i wzbudzić zaufanie unikającego pacjenta, to pojawia się ogromna szansa na udaną współpracę. Pacjent musi w relacji z terapeutą czuć się pewnie i bezpiecznie na tyle, żeby nie obawiał się powiedzieć jeśli jakieś zadanie przerasta jego możliwości w tym momencie oraz żeby nie bał się mówić o tym jaki jest w rzeczywistości.
Jak pisałam wcześniej, osoby unikające mają tendencje do “bycia w swojej głowie”, analizowania przeszłości oraz martwienia się przyszłością, skupiania się na swoich możliwych błędach w sytuacji towarzyskiej, zamiast skupiać się na samej sytuacji. DBT uczy m.in. uważności, których podstawowym założeniem jest bycie tu i teraz, skupianie się na chwili obecnej. Praktykowanie uważności polega na świadomym skupianiu umysłu na teraźniejszości, bez oceniania (Linehan,2016). Osoba unikająca może zatem nauczyć się zatrzymywać szalejące w jej głowie “tornado” myśli zawierających negatywną ocenę jej samej oraz sytuacji, w której się znajduje i zamiast tego skupić się np. na rozmowie. Poprzez nauczenie się umiejętności nieoceniania i skupiania się na faktach może zauważyć, że jej myśli to nie fakty, tylko interpretacje i nie dodawać do wszystkiego negatywnej oceny. Dzięki temu można się przyjrzeć automatycznym myślom i podważyć ich prawdziwość, a na ich miejsce stworzyć inne, bliższe prawdy stwierdzenia.
W trakcie terapii DBT osoba unikająca może nauczyć się też radzenia sobie z lękiem i napięciem poprzez regulację emocji oraz zdobyć umiejętności przydatne w relacjach interpersonalnych.
W terapii bardzo ważne jest pokazanie pacjentowi jego automatycznych myśli (np. “jestem do niczego”) i przeanalizowanie ich prawdziwości, a następnie stworzenie bardziej przystosowawczych i bliższych prawdzie stwierdzeń. Pokazanie pacjentowi tych automatycznych myśli jest bardzo istotne, ponieważ zwykle są one zupełnie nieuświadomione, a pacjent przyjmuje je za prawdę absolutną. Dialektyka, na której opiera się DBT pomaga wydostać się z trybu czarno-białego myślenia, a umiejętności uważności pomagają świadomie zwracać uwagę na pojawiające się w głowie myśli.
Bardzo duże znaczenie w terapii osobowości unikającej, ze względu na jej lękowe podłoże, ma ekspozycja. Jest to bardzo trudne zadanie dla osoby, która całe życie stara się unikać wywołujących lęk sytuacji – teraz musi stawić im czoła. Ekspozycja wymaga bardzo dużo wysiłku od osoby, która ją stosuje, ale przynosi bardzo dobre rezultaty, dlatego warto zmierzyć się z lękiem i przeciwstawić chęci uniknięcia jakiejś wzbudzającej nieracjonalny lęk sytuacji.
Bibliografia:
• Beck A., Davis D. i Freeman A. (2016). Terapia poznawcza zaburzeń osobowości. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
• Linehan M. (2016). Terapia Dialektyczno-Behawioralna.Trening Umiejętności. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
• McGlashan T.H, Grilo C.M, Skodol A.E, Gunderson J.G, Shea M.T, Morey L.C, Zanarini MC, Stout R.L. (2000). The Collaborative Longitudinal Personality Disorders Study: baseline Axis I/II and II/II diagnosticco-occurrence. Acta Psychiatr Scand 102, 256 – 264.
• Meyer R. (2008). Psychopatologia. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
• Millon T. i Davis R. (2005). Zaburzenia osobowości we współczesnym świecie.
Instytut Psychologii Zdrowia, Polskie Towarzystwo Psychologiczne
• Morrison J. (2016). DSM-5 Bez Tajemnic. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego