Zapisz się do newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera
Nienawiść, z jakimi emocjami się wiąże, dlaczego jest zaraźliwa, czym różni się od złości i co można z nią zrobić + teoria Sternberga
Zaczął się rok szkolny i parę innych rzeczy dzieje się w naszym życiu- w związku z tym chciałam się przyjrzeć uczuciu nienawiści. Czy dorośli rzadziej używają tego słowa, a dzieci i młodzież częściej?
A może to tak, że to dorośli wokół mnie (tak zwana bańka w której się obracam) nie używają takich sformułowań? Bo na przykład ostatnio miałam krótki acz intensywny romans z twitterem i tam wyglądało to zupełnie inaczej. Wystarczy otworzyć Internet, konta znanych ludzi na instagramie, Pudelka, artykuły w sieci, no nie ma tam przewagi peace&love. Przykłady gównianych zachowań można znaleźć wszędzie.
Jakie jest powiązanie pomiędzy nienawiścią a przemocą?
Jak zwykle siedziałam po nocach i wertowałam dla Was artykuły naukowe, żeby nie pisać wypocin z palca. Zresztą nie robię tego tylko dla Was, mnie to naprawdę kręci. Jestem kujonem- aha właśnie sprawdziłam aktualnie to się nazywa geek- ewentualnie nerd (właśnie zrobiłam sobie test– jednak jestem geekiem).
Okazało się też, że nienawiść mimo, że taka popularna na świecie, wśród naukowców dopiero się rozkręca (mam na myśli badania nad samą emocją).
W badaniach zapytano studentów w Izraelu jak często czuli nienawiść- powiedzieli, że owszem, znają osoby, które to odczuwają, ale oni w życiu się tak nie czuli. Natomiast, kiedy zapytano się ich, czy zdarzyło się w ich życiu, że chcieli zrzucić bombę na Palestynę, ewentualnie zrównać ją z ziemią, cóż wtedy zmienili zdanie (Fischer, 2018).
Może więc jest tak, że z nienawiścią, jak z zawiścią. Nie potrafimy się przyznać do tej emocji nawet sami przed sobą? Jest wstydliwa, nie wypada dorosłej osobie zawiścić, nienawidzić?
To niedobrze, bo problemy zamiecione pod dywan wcale nie znikają, po prostu nie da się wtedy posprzątać.
nienawiść «uczucie silnej niechęci, wrogości do kogoś lub do czegoś»
zarówno ta chmurka słów jak i definicja wiążą się z językiem, a czy z punktu widzenia psychologii nienawiść jest emocją?
Jak możemy przeczytać u Ekmana (s. 125) Emocje Ujawnione:
Czyli: emocje dają nam jakiś komunikat, motywują nas do działania (np. smutek to wołanie o pomoc) natomiast nastrój to bardziej nieokreślony i znacznie dłuższy stan. Nienawiść nie mieści się w ani w jednym ani drugim pojęciu. Ekman nazywa to Przywiązaniem Emocjonalnym i wiąże je z miłością.
Nienawiść to trwała i intensywna niechęć, która uaktywnia się kiedy mamy kontakt z daną osobą (w rzeczywistości, lub wyobrażony). Dołącza się do tego też obrzydzenie/pogarda/wstręt. Nienawiść może przejąć kontrolę nad życiem tak, że nie będzie już nic, tylko obiekt nienawiści.
Natomiast Elster przeciwnie uważa, że jest emocją. Argumentuje, że pogardę wywołuje myśl, że drugi człowiek jest gorszy od nas, a nienawiść, że jest złym człowiekiem. Jak zwykle niezawodny Sternberg ma swoją, bardzo ciekawą trójczynnikową teorię nienawiści, tak jak i miłości, którą dokładnie omówimy.
Najbardziej podoba mi się opracowanie Fischera&Rosemana z 2007. Uważają oni, że owszem to jest emocja i można ją odróżnić od złości tym jak oceniamy tą osobę/grupę, która nas wnerwia. Otóż przy nienawiści oceniamy, że ta osoba/grupa się nigdy nie zmieni, ma złe zamiary i naturę- w przeciwieństwie do złości, kiedy uważamy, że istnieje szansa na zmianę. Nienawiść nie dotyczy tak naprawdę zachowania, dotyczy samej osoby/grupy.
Czujemy złość, bo oceniamy zachowanie, jako niesprawiedliwe, niemoralne. Gdyby osoba/grupa zmieniła zachowanie, nasza złość, by się zmniejszyła lub wyparowała i wybaczylibyśmy. Nie byłoby tak w nienawiści.
Nienawidzimy ojca i już nie ważne co on zrobi, nie odstanie się. Nienawidzimy ex i to się nie zmieni, nic się nie da już zrobić. Klamka zapadła. Ta osoba jest zła. Dodatkowo mamy skrajnie trudne emocje bezsilności, braku kontroli, braku wsparcia, upokorzenia, ignorowania, nie dbania, bo wierzymy w złe intencje tej osoby/ grupy.
Każda emocja motywuje nas do konkretnego działania:
Natomiast w nienawiści chodzi o eliminację i zniszczenie w jakimś sensie:
Nienawiść różni się więc w od innych, pozornie podobnych emocji (Fischer&Roseman 2007).
Wyjaśnijmy teraz wszystkie elementy z obrazka, bo mogą się wydawać trochę zaskakujące na pierwszy rzut oka. Z drugiej strony, jeśli pomyślimy o tym, jak bliska nienawiści jest miłość- nie jest to już takie dziwne. Dla porównania tutaj teoria miłości Sternberga.
Mnie szczerze mówiąc trudno było się połapać w tym wszystkim, ale Sternberg na szczęście pomaga, i podaje dalsze, konkretne, kombinacje nienawiści, które choć mogą się przenikać-* to są jednak inne emocjonalnie:
Jak ludzie mogą żyć z takimi nieprzyjemnymi emocjami?
Zwykle mają różne role do różnych sytuacji. Czyli na pełnej przemocy manifestacji są jakby jedną osobą, a potem wracają do domu, by być pełnej miłości mężem, lub odwrotnie, pełny przemocy mąż idzie do pracy i jest fajnym, uprzejmym kolegą. Dzięki temu taki hejter może postrzegać się jako spoko gość.
To dlatego potem zaskoczeni sąsiedzi mówią o okrutnym mordercy, że to był taki sympatyczny facet, bo faktycznie mógł się zachowywać inaczej w tym otoczeniu.
Mój Syn nazywa mnie owieczką (moim zdaniem mylnie) choć faktycznie jak czytam komentarze nastolatków na youtubie albo dorosłych na twitterze, to nie rozumiem jak można coś takiego napisać. Mnie to gałki oczne wypala.
Jasne, że takie rzeczy działy się zawsze. Można znaleść obraźliwe karykatury, plakaty i paszkwile na temat sufrażystek, które manifestowały w sprawie dania kobietom praw wyborczych. Można znaleźć ohydne rzeczy na temat obrońców tradycji i na temat dowolnej grupy społecznej w dowolnym czasie.
Natomiast faktycznie przemoc w dobie internetu bardzo się nasiliła. Nigdy nie działo się to na taką skalę, nie było tak powszechne i tak brutalne.
W badaniach nad młodymi dorosłymi 53% Amerykanów, 48% Finów, 39% Brytyjczyków i 30.5% Niemców przyznaje, że w ciągu ostatnich 3 miesięcy doświadczyło przemocowych komunikatów. W Niemczech odsetek jest mniejszy ponieważ są tam najostrzejsze rozwiązania prawne (chroniące), w USA najsłabsze.
ale jak to możliwe, że ludzie w ogóle stosują przemoc?
Otóż dzieje się to krok po kroku
Uderzamy osobę bliską i…
Wyzywamy osobę na marszu i…
Życzymy komuś źle w internecie i…
NIC, nikt nie mówi STOP
tak właśnie zaczyna się przemoc. Nikt nic nie mówi, znaczy się to co robię jest ok. Zaczyna się uzasadnianie swoich zachowań oraz dewaluowanie ofiary.
Zresztą co wy mi tu wymyślacie o jakichś przemocach emocjonalnych, przecież to tylko słowa, dosadne, ale tylko słowa, no nie przesadzajmy teraz z tą poprawnością polityczną, jeszcze w internecie, kto by się tym przejmował, jakieś anonimowe słowa na ekranie- to trzeba być niezłym czubkiem, żeby się takim czymś przejąć, jak się ktoś takim czymś przejmuje to powinien Internet se odłączyć – powie hejter internetowy.
Kurczę, ja nieraz w tyłek od ojca dostałem i wyszedłem na ludzi, przecież to lekko było, zresztą to właściwie nie było bicie, tylko takie bardziej niechcący z przepychania, poza tym pite było, no i musi się wreszcie nauczyć, że jak wracam po pracy to ma być sprzątnięte i spokój, i cisza, inaczej ta gęś się nigdy nie nauczy- powie osoba, która uderzyła.
Chyba jaja sobie robicie? przecież to oni zaczęli, no to musieliśmy się jakoś bronić, mnie się nie podoba to, że oni są i tyle, mam prawo powiedzieć, co uważam o takim debilu, trzeba było w domu siedzieć, skoro wychodzi to ja mogę powiedzieć co sądzę – powie osoba, która wyzywa kogoś z manifestacji.
Wiecie, jeśli mamy dwie sprzeczne idee to jest nam mega niewygodnie. Świetny przykłady podaje wikipedia palę papierosy, ale wiem też, że są szkodliwe, no to co robię? Zaraz wyciągam wujka z rękawa:
„Stary, on ma 127 lat, na śniadanie pije denaturat, dożylnie zasuwa kawę, nic mu nie szkodzi, no mówię ci zupełnie nic. Wygrywa maratony, zimą, w krótkich spodenkach, na bosaka, a ostatnio to nawet go wzięli do reklamy Play’a.”
Z tego samego powodu też ciągle mówi się o klapsach, a nie prosto z mostu BICIU DZIECI. Klapsy milsze dla ucha, to nie powoduje niewygodnego dysonansu. Skoro jestem dobrym rodzicem, no to przecież nie mogę bić dziecka, prawda? Stosuję tylko klapsy (sic!).
Szczególnie silny staje się dysonans jak zrobimy coś niefajnego, co zagraża naszej samoocenie. No przecież typowy hejter nie powie wtedy sobie: kurczę no niestety nie jestem jednak spoko ziomkiem, idę na terapię się ogarnąć (to znaczy niektórzy owszem, ale większość nie), tylko właśnie zacznie zmniejszać dysonans obwiniając drugą stronę. To jest jej, jego, ich wina.
Dysonans działa przeciwko nam, bo jak już mamy pewien pogląd to bardzo trudno nam go zmienić. Na przykład nie myślimy o poglądzie przeciwnym, unikamy pewnych informacji, nie rozmawiamy na pewne tematy. Wszystko, by chronić siebie, swoje poglądy, swoje spojrzenie świat, czy poczucie własnej wartości.
Oczywiście tak samo dzieje się w grupach, tylko tam zwykle działa jeszcze propaganda, która nakręca tą spiralę. Niektórzy badacze uważają, że nienawiść jest szczególnie zaraźliwa w grupach, a nawet z poziomu indywidualnego rozprzestrzenia się do grupy. W dodatku, kiedy tą emocje dzielą z nami inni tym bardziej mamy poczucie, że jest usprawiedliwiona. W dobie internetu mogą to być tysiące ludzi każdego dnia.
Co ciekawe taka nienawiść może się pojawić bez żadnego kontaktu hejtującego z hejtowaną grupą, co jeszcze bardziej zmniejsza szansę na empatię- czy przyjęcie perspektywy tej drugiej strony. Wynika to z samej definicji nienawiści, gdzie tak naprawdę nie chodzi o zachowanie osoby/grupy tylko o samą osobę/grupę.
Czyli nie musimy widzieć, czy doświadczyć zachowania czyjegoś, wystarczy, że uznamy, albo ktoś nam powie, że osoba/grupa jest zła i już, wystarczy. Nigdy nie musimy się nawet spotkać.
To jest własnie jeden z głównych motorów uprzedzeń- brak bezpośrednich kontaktów takich zantagonizowanych grup.
Cóż na temat społecznych mechanizmów nienawiści można napisać o wiele więcej (jest w źródłach w razie czego). Ja bym chciała o tym, co można zrobić z tymi nieprzyjemnymi odczuciami, bo o rozwiązaniach jest ten blog.
Chcemy się przecież poczuć lepiej, wiecie to jak w tym sławnym cytacie Malachy McCourt:
“Resentment is like taking poison and waiting for the other person to die.” Czyli:
„Pielęgnowanie żalu to jak zażywanie trucizny i czekanie aż umrze ta druga osoba.”
To można spokojnie rozszerzyć też na nienawiść, czy jakąkolwiek negatywną emocję kierowaną do drugiej osoby. Weźmy się więc i wyregulujmy!
Podsumuję z czym może wiązać się odczucie nienawiści. Każda z tych emocji jest dokładnie opisana w oddzielnych artykułach i tam znajdziecie szczegółowe sposoby radzenia sobie z nimi (proszę zajrzyjcie tam):
Tak jak zawsze kiedy regulujemy emocje, musimy najpierw przyznać, że w ogóle je mamy, a potem rozpoznać i nazwać je adekwatnie. Co tak naprawdę czuję najbardziej, co się we mnie dzieje?
Jeśli to strach, wtedy oczywiście instynktownie unikamy tego, czego się boimy. Nie docierają do nas nowe informacje, nie możemy wobec tego skorygować swoich reakcji i np. dowiedzieć się, że bodziec nie jest groźny, nie wiemy, co to w ogóle naprawdę jest.
Na przykład osoby, które boją się latać samolotem nie mają pojęcia, że tak naprawdę dużo więcej jest wypadków samochodowych. Realistycznie patrząc bardziej niebezpiecznie jest więc podróżować samochodem. Poza tym dopiero jak wsiądą do tego samolotu i polecą, mogą się przekonać, że faktycznie doleciały, mało tego przeżyły, zarówno lot jak i same emocje z tym związane. Tylko tak można się strachu pozbyć. Po prostu nie ma innej drogi.
Więc jeśli twoja nienawiść wynika ze strachu musisz przestać unikać, oczywiście można, a nawet trzeba takie rzeczy robić małymi krokami.
Gdyby rozpoznawanie emocji było takie łatwe. Często nie wiemy co czujemy, albo identyfikujemy emocje błędnie.
No na przykład taka złość moi drodzy to może być bardzo pogmatwana emocja. Bo czy faktycznie jestem zła? A może to zawiść? Czuję zawiść w stosunku do tej osoby, potem wstydzę się, że czuję zawiść i w związku z tym atakuję?
Może to znowu lęk? Uważam, że nie mogę się bać więc reaguję wstydem i atakuję, albo boję się tak bardzo, że mam po prostu reakcję walki i atakuję?
Być może osoba mnie obrzydza i mnie cofa na samą myśl o niej? To jest źródłem nienawiści? Unikam tej osoby, ale nie z lęku/strachu tylko z obrzydzenia właśnie?
Jak widzicie to są skomplikowane rzeczy i bez zastanowienia się nad konkretną sytuacją, a najlepiej rozpisania jej na formularzu emocje czasami trudno się zorientować. Szczególnie, jeśli jestem z rodziny, gdzie o emocjach się nie mówiło, czy wręcz się je unieważniało.
Emocje można regulować w wielu miejscach tak jak i one przejawiają się w wielu miejscach. Gdybyśmy jednak zajęli się wyłącznie zachowaniem i chcieli wyregulować nienawiść i wszystko co nam towarzyszy behawioralnie, to recepta będzie podobna 🙂
Bo zarówno w obrzydzeniu/wstręcie/pogardzie, jak i w lęku, a także w najbardziej skutecznej metodzie regulowania złości metodą jest przybliżanie się do bodźca. Unikanie nie pomoże nam, no chyba, że sytuacja jest skrajna i czujemy taką złość, że możemy tylko atakować, wtedy na początek zalecane jest delikatne unikanie. Polega to na tym, że zamiast wyzywać rozmawiam o pogodzie, albo zamiast zarzucić morderczo grzywką i zamaszystym krokiem wyjść trzaskając drzwiami pytam o pogodę (najlepsza jest pogoda zdecydowanie).
Ok, wszystko to pięknie ale co mam zrobić jeśli ktoś coś mi zrobił?
Przypomnij sobie cytat o truciźnie i zastanów się jakie masz korzyści z niewybaczania, zrób sobie plusy i minusy (arkusz załączam). Zastanów się jakie ma to konsekwencje dla ciebie, twoich bliskich, twojego dobrostanu. Co zmieniłoby się, gdybyś wybaczył/a?
Czy mogę się zdecydować na wybaczenie; zrobić to dla siebie? jako akt samowspółczucia?
Jeśli uznasz, że jednak bycie szczęśliwym jest ważniejsze niż posiadanie racji, my nazywamy to efektywnością, wtedy możesz zacząć pracować nad wybaczeniem.
Pomocna w tym może być medytacja wybaczania.
Zarówno przy nienawiści, jak i obrzydzeniu, czy złości -odtruciem jest rozwijanie empatii i współczucia.
Jeśli chcemy nauczyć się regulować te trudne emocje, musimy nauczyć się przyjmować perspektywę tej drugiej strony. Nauczyć się dialektycznego myślenia, zamiast upraszczających generalizacji i czarno-białego kategoryzowania ludzi i rzeczy.
Nic tak nie pomaga na złość jak uświadomienie sobie, że każdy żyje najlepiej jak potrafi i jeśli robi coś, co nam przeszkadza to na pewno nie robi tego tego złośliwie, tylko z powodu własnych problemów, czy niedoskonałości. Czasami jest tak, że najpierw musimy nauczyć się nie oceniać siebie. Jeśli sami jesteśmy swoim bezlitosnym sędzią, trudno będzie nam być łagodnym dla innych.
Medytacje na samowspółczucie są na tej playliście.
[embeddoc url=”https://emocjepro.pl/wp-content/uploads/2019/09/plusy-minusy-wybaczenia.pdf” viewer=”google” cache=”off”]
*hahaha- nie wiem czy zauważyliście, ale jak nie wiem czy trzeba postawić przecinek to daję myślnik 😉
źródła:
Ekman Emocje Ujawnione
Sternberg, R. J. (Ed.). (2005). The psychology of hate. Washington, DC, US: American Psychological Association.
Fischer, A., Halperin, E., Canetti, D., & Jasini, A. (2018). Why We Hate. Emotion Review