Maszyna do pisania i zamek z papieru.

Wpisz swój adres e-mail poniżej i zapisz się do naszego newslettera

Nasze Przekonania – Demony, jak z nimi pracować? „Borderline Życie na Krawędzi”

Jak pracować ze swoimi przekonaniami (demonami) według książki „Borderline Życie na krawędzi” Daniela J. Fox. wydawnictwa GWP.

—Autorka: Pola Jaroszewska—

Demony, czyli przekonania – jak do nich podejść?

Na pustyni demony śpią. Pojawiają się wtedy, gdy pojawia się umysł. Umysł sam w sobie jest niesamowitym narzędziem i chwała mu za to, że jednak myślimy i rozumiemy, a jednak są chwile, kiedy nie pomaga nam, a szkodzi. Chwile, gdy traktujemy go za bardzo serio i wierzymy we wszystko, co nam podpowiada.

Borderline, życie na krawędzi

Po lekturze „Borderline. Życie na krawędzi” Daniela J. Fox Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego postanowiłam przybliżyć wam kilka ćwiczeń pochodzących z tej książki, które mogą pomóc rozprawić się z własnymi przekonaniami, które pozwolę sobie tutaj nazwać demonami. Po więcej ćwiczeń i inspiracji odsyłam do książki. ☺

Jest pięknie, aż tu nagle!

Wyobraź sobie, że jest piękny poranek. Właśnie wstałeś/aś, robisz sobie napar z zielonej herbaty i bławatków, widok zza okna napawa cię zachwytem – słowem, masz ochotę przenosić góry. Wkraczasz w swoją codzienność z optymizmem i współczuciem dla siebie i całego świata, z wiarą w to, że to będzie piękny dzień, a tu nagle ni stąd, ni zowąd… spotykasz na pasach swoją byłą/swojego byłego w uścisku z nową połówką.

Demony

Pojawiają się emocje, pojawiają się myśli (no, nie jest miło, zalewa cię smutek, żal, tęsknota) i wtedy wkracza on: demon, którego znasz z przeszłości, twoje głębokie przekonanie: „Nie można mnie kochać”.

Kurtyna Mroku i typowe zachowania

Wkracza i poznajesz to po kurtynie mroku, którą ze sobą niesie, po tym jak wstrząsa całą twoją osobą. Jest tak potężny, że walka z nim wydaje się być niemożliwa – poza tym uważasz przecież, że ma rację, więc jak tu walczyć z prawdą absolutną? Idziesz więc zjeść pudełko lodów/zamknąć się w domu/upić się/desperacko poszukiwać partnera na Tinderze/płakać fantazjując o śmierci.

Wpadasz w sidła utrwalonych wzorców reakcji.

Zniekształcone postrzeganie

Oczywiście może to być mnóstwoinnych „demonów”:

  • Bliskość prowadzi do cierpienia.
  • Nie można nikomu ufać.
  • Jestem leniem.
  • Muszę być chodzącym ideałem.
  • Nigdy nie zaznam szczęścia.
  • Nie wolno mi popełniać błędów.
  • Muszę zawsze panować nad sytuacją.
  • Okazujesz mi brak szacunku, gdy nie robisz tego, co chcę.
  • Jestem do niczego.
  • Nie można mi ufać.
  • Wszyscy radzą sobie lepiej niż ja.
  • Jeśli ktoś mnie nie lubi, to moja wina.
  • Sukcesy są nie dla mnie.
  • Zasługuję na szczególne traktowanie.
  • Itd.

W kółko to samo

Analizowanie swojego zachowania w zorganizowany sposób

Jeśli robisz analizy łańcuchowe, wypełniasz formularz emocje albo ćwiczysz uważność swoich myśli, być może łapiesz się od czasu do czasu na myślach, które mają szczególny wydźwięk, wracają jak bumerang, poruszają ziemię i niebo, są jak headshot. Czasem są bardziej ukryte i schowane i trudniej do nich dotrzeć.

Jestem za mało ważna, żeby zasługiwać na miłość

Załóżmy jednak, że zaobserwowałeś/aś u siebie przekonanie „Jestem za mało ważny/a, żeby zasługiwać na miłość” (jak Tomasz z książki „Borderline. Życie na krawędzi”). Może czujesz złość, że masz takie a nie inne przekonanie, pytasz siebie „dlaczego i na co?”. Może masz szczerą ochotę je zmienić / pozbyć się go / wyrzucić z głowy, a jednak dalej jest obecne.

Ten sam schemat

Obserwujesz siebie i widzisz, że popycha cię w kółko w ten sam schemat działania. Starasz się wyróżniać, przyciągać uwagę, zabiegać 24h na dobę o sympatię i dowody uczuć, a potem twoja nowo poznana wybranka odrzuca cię mówiąc, że jesteś nachalny i prosi, byś przestał do niej wypisywać dniem i nocą.

Albo zakochuje się w tobie i słyszysz „tęsknię za tobą”, „jesteś wyjątkowy”, „nie spotkałam nikogo tak wspaniałego jak ty”, a twoje wnętrze rozpiera radość, spełnienie i spokój… do czasu aż z tobą zerwie mówiąc, że nie zniesie więcej karczemnych awantur motywowanych zazdrością o kolegów, z którymi wyszła na spacer. Wtedy świat wali się na kawałki, a ty prędko poszukujesz nowej partnerki i powtarzasz swój wzorzec. W kółko Macieju.

Dlaczego nie uczę się na błędach?

Dajmy na to, że widzisz i wiesz, że to błędne koło. Można się gniewać na swój umysł, na swoją osobowość i zestaw schematów, ale warto zauważyć, że przekonania funkcjonują, bo z założenia mają cię uchronić przed zranieniem i zapewnić to, czego tak bardzo potrzebujesz. Są strażnikami twojego Ja. Powstały w warunkach, które je potwierdzały (np. w rodzinie, w której panował chaos, obietnice padały i wciąż były łamane, albo słyszałeś/aś, że jesteś do niczego, nie to co syn sąsiadów). Zazwyczaj przynoszą też wiele korzyści, więc są stale wzmacniane.

Tomasz słyszał przez chwilę „jesteś wyjątkowy” i to było tak wielką korzyścią, że chociaż w długoterminowej perspektywie wpędzało go w ciągłą utratę obiektu uczuć, Tomasz automatycznie pchał się ciągle w to samo. Jak zaczarowany. Jego zachowania powiązane z tym przekonaniem naprawdę przynosiły mu chwilowe uczucia bycia słuchanym, kochanym, zauważonym.

Dysfunkcyjne przekonania

Kształtują się na podstawie naszych doświadczeń, z każdym rokiem stając się coraz bardziej zatwardziałe (zwłaszcza, jeśli tkwiąc w błędnym kole stale przeżywamy zdarzenia, które je potwierdzają).

To zestaw reguł dotyczących siebie, swojej przeszłości i przyszłości, innych ludzi i świata, które uznajemy za prawdziwe. Patrzymy na świat przez ich pryzmat i popychają nas do różnych zachowań, które w efekcie prowadzą do pogorszenia naszych relacji z ludźmi, zmniejszenia szacunku do siebie albo nierealizowania naszych celów. Tym różnią się od zdrowych przekonań, które sprawiają, że czujemy się dobrze ze sobą, budujemy zdrowe relacje i spełniamy swoje marzenia pomimo przeciwności losu.

Sprawdzanie Faktów!

Sprawdzając fakty i oddzielając je od naszych interpretacji, możemy dostrzec wiele z takich przekonań.

Dana sytuacja (chłopak nie odbiera od nas telefonu od godziny) może być zinterpretowana na wiele sposobów, które często zależą od naszych przekonań.
Jeśli mam przekonanie „nikomu nie można zaufać”, to jest wielce prawdopodobne, że pomyślę wtedy, że mnie oszukuje, nie jest ze mną szczery, coś jest nie tak i coś tu śmierdzi.

Jeśli głęboko wierzę w to, że „nie jestem warta miłości”, mogę pomyśleć sobie, że znudził się mną, że nie chce ze mną spędzać czasu, że to początek końca. Jeśli mam raczej zdrowe przekonania, być może pomyślę, że jest zajęty, może rozmawia z kimś albo czyta / gra w grę / jedzie samochodem / świetnie się bawi, ale odezwie się do mnie gdy będzie mógł.

Rozpoznawanie swoich przekonań

Dokończ te zdania pisemnie, aby zobaczyć, jakimi algorytmami posługuje się twój umysł, co jest twoją bazą do interpretacji rzeczywistości:

Uważam, że jestem…
Uważam, że inni ludzie są…
Uważam, że moja przeszłość jest…
Uważam, że moja teraźniejszość jest…
Uważam, że moja przyszłość jest…

Nieosądzaj siebie, bądź ze sobą szczery/a. Rozpoznanie swoich dysfunkcjonalnych przekonań to pierwszy krok, aby zatrzymać działanie na ich podstawie albo je zmienić. Może boleć – często towarzyszy mu szereg trudnych wspomnień, które raczej wolałoby się wymazać z pamięci, wstyd, lęk, żal lub inne nieprzyjemne uczucia. To normalne, więc doceń siebie za to, że podejmujesz wysiłek, aby przez to przebrnąć.

Przekonania popychają nas do konkretnych działań

Przekonania popychają nas do konkretnych działań. Zastanów się i znowu dokończ zdania zgodnie z faktami (zachowując postawę nieoceniającą i współczującą wobec siebie):

Uważam, że jestem… a to prowadzi mnie do…
Uważam, że inni ludzie są… a to prowadzi mnie do…
Uważam, że moja przeszłość jest… a to prowadzi mnie do…
Uważam, że moja teraźniejszość jest… a to prowadzi mnie do…
Uważam, że moja przyszłość jest… a to prowadzi mnie do…

Zapisz jak najwięcej szczegółów, konkretnych działań, które podejmujesz.

Negatywne wzorce reakcji

Jeśli umysł ma już swoje przekonania i powiązane z nimi zachowania, może śmiało je utrwalać i produkować przeróżne systemy działania na autopilocie, czyli właśnie wzorce reakcji. Co za wygoda: nawet nie musisz się już zastanawiać, co zrobić w danej sytuacji – po prostu budzisz się jak ze snu po fakcie i orientujesz, że „znowu stało się to samo”.
Szukanie takich wzorców przypomina bardziej uogólnioną analizę łańcuchową (gdzie analizujemy konkretne wydarzenie, uczucia, myśli, doznania itp.). Tutaj zbieramy wiele takich analiz (pisemnych albo zaczerpniętych ze wspomnień) w jedno i szukamy klucza do schematu działania.
Na przykładzie Tomasza: wyodrębnił on wzorzec, który nazwał „Zobacz jak bardzo cię kocham, żebyś też mnie kochała”.

Tutaj do pobrania arkusz dla ciebie – możesz wydrukować go wiele razy i obserwować kilka wzorców, albo wybrać jeden, najbardziej dotkliwy lub najmocniej wpływający na twoje życie.

Korzyści z powielania wzorców

To może być bardzo trudne, aby szczerze przyznać przed sobą, co dają nam nasze zachowania. Łatwo popaść w pułapkę i ominąć to, co najistotniejsze – naszym przekonaniom wcale nie zależy na tym, żeby je zdemaskować. ☺ Niemniej warto.
Trzy korzyści, jakie Tomasz odnotował z powielania wzorca „Zobacz, jak bardzo cię kocham, żebyś też mnie kochała”, to:

  • Spotykam się z nią.
  • Też mi mówi „kocham cię”.
  • Czuję się usłyszany i doceniony.

Długoterminowe skutki

Długofalowo jednak zbierał inne żniwo:

„Ona czuje się stłamszona i przytłoczona, więc w końcu zrywa ze mną i zostawia mnie z poczuciem, że jestem bezwartościowy, że nic dla nikogo nie znaczę, że jestem niewidzialny i nigdy nie znajdę osoby, której będzie na mnie zależało. To popycha mnie do szukania jak najszybciej następnej miłości i do nadmiernego picia.”

3 korzyści z twojego wzorca?

Popatrz teraz na swój wzorzec. Znajdź trzy korzyści, jakie z niego czerpiesz. Bądź ze sobą szczery/a. Zastanów się także, jakie są długofalowe konsekwencje działania zgodnie z tym wzorcem i zapisz je.
Jak widzisz, to nie jest kwestia twojej „złej woli” czy głupoty, że dajesz się uwikłać w automatyczne schematy działania.

Uświadomienie sobie korzyści płynących z nich może po pierwsze zwiększyć twoją samoświadomość i pomóc ci odnieść się do siebie ze współczuciem, przestać się biczować za znajdowanie się po raz kolejny w tym samym miejscu i popchnąć cię do zmiany.

Zmiana zachowania

Jeśli wiesz już, co daje ci konkretny wzorzec zachowań, zrezygnowanie z korzyści z nim związanych może być trudne. Na szczęście wcale nie musisz tego robić. Wystarczy, że zadasz sobie pytanie: czy jest inny, bardziej adaptacyjny sposób (tzn. taki, którego długofalowe konsekwencje nie miażdżą, a zbliżają cię do życia takim życiem, jakim chcesz żyć) aby zyskać to, co daje ci twój wzorzec?

Czy jest inna droga do poczucia akceptacji, miłości, dobrych relacji, bycia wysłuchanym/ą?
Może potrzebne będą umiejętności interpersonalne (np. aby prosić o to, czego potrzebuję), może znalezienie innych sposobów zajmie ci trochę czasu, może potrzebna będzie ci terapia – nie poddawaj się, szukaj alternatywnych zachowań, w końcu znajdziesz te skuteczne.

Zmiana przekonań

Możesz także popracować nad zmianą samych przekonań. Nie chodzi o to, aby teraz co rano afirmować sobie „Jestem najlepszym facetem na tym świecie”, „Wszyscy mnie kochają”, „Mogę wszystko” i „Nigdy się nie boję” – bo zderzenie z rzeczywistością może zaboleć. Możesz za to zakwestionować swoje przekonanie (np. postawić je przed sądem) szukając argumentów, które świadczą o tym, że rzeczywistość jest inna (tzn. faktów).

Szukanie argumentów

Jeśli masz przekonanie „Wszyscy radzą sobie lepiej niż ja”, znajdź mocne argumenty, np. „Pamiętam, jak świetnie sobie poradziłem/am, gdy pomimo wielkiego stresu zdałam/em egzamin na prawo jazdy”, „Wstaję codziennie rano i idę do pracy pomimo bólu, jaki odczuwam po rozstaniu, a więc radzę sobie”, „Przyjaciel w rozmowie powiedział mi kiedyś, że też miewa takie poczucie”, „Są ludzie, którzy całkowicie rezygnują i oddają się swoim nałogom, a ja walczę dalej i jestem z tego dumny”.

Nowe przekonanie w które uwierzysz

Znajdź przekonanie, które byłoby funkcjonalne, wspierające i jednocześnie przemawiało do ciebie. Takie, w które możesz uwierzyć. To bardzo ważne. Nie chodzi o to, żeby się oszukiwać, ale żeby znaleźć nowy, adaptacyjny odpowiednik starego przekonania, np. „Czasem radzenie sobie przychodzi mi łatwiej, czasem jest mi ciężko, podobnie jak innym ludziom.” Albo „Radzę sobie najlepiej jak umiem”.

Powodzenia w pracy nad swoimi demonami, odszukiwaniu wzorców zachowań i szukaniu innych dróg – a zainteresowanych raz jeszcze odsyłam do książki „Borderline. Życie na krawędzi”.

Źródło:
Fox, D. J. (2021). Borderline. Życie na krawędzi. Sopot: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

Autor
Autor

Różni autorzy, zwykle psychologowie lub studenci ostatnich lat psychologii. Ich imię i nazwisko znajdziesz w tekście artykułu. Chcesz napisać artykuł na nasz blog? Może chcesz byśmy to my napisali dla Ciebie? Wyślij artykuł lub napisz do vivian@emocje.pro

Artykuły: 61