Maszyna do pisania i zamek z papieru.

Dlaczego ludzie się uzależniają? Hipoteza samoleczenia

Dlaczego ludzie się uzależniają? Hipoteza samoleczenia

nawet 15% dorosłych osób cierpi na uzależnienie

W jednym z badań przeprowadzonych na dużej populacji w Stanach Zjednoczonych wykazano, że około 15% dorosłych osób cierpi na uzależnienie od alkoholu lub narkotyków w jakimś momencie swojego życia. Według Institute of Medicine (2006) uzależnienia są również główną przyczyną zgonów i niepełnosprawności wśród kobiet i drugą najczęstszą przyczyną wśród mężczyzn. Konsekwencje związane z uzależnieniami zazwyczaj są bardzo poważne i wpływają na wszystkie aspekty funkcjonowania; od bliskich związków przez funkcjonowanie neuropoznawcze po konsekwencje psychologiczne i zdrowotne.

Co więc sprawia, że osoby uzależnione trwają w swoim uzależnieniu lub pomimo długich okresów abstynencji ponownie do niego powracają? Gdzie tkwi problem?

Czy ludzie się trują, czy leczą? Hipoteza Samoleczenia

Na te pytania stara się odpowiedzieć hipoteza samoleczenia (Self-Medication Hypothesis; SMH), wyjaśniając mechanizmy powstawania, utrzymywania się oraz nawrotów uzależnień. Została ona zapoczątkowana przez Khantzian, Albanese i wsp. ponad trzydzieści lat temu. Wciąż jednak jest rozwijana, ponieważ samoleczenie wydaje się być jedną z najbardziej intuicyjnych teorii dotyczących uzależnień.

Substancje jako leki

W przypadku uzależnień, hipoteza zakłada, że można je rozumieć jako używanie substancji psychoaktywnych w celu „leczenia” trudności, które pacjent sam dostrzega lub odczuwa w swoim funkcjonowaniu psychospołecznym. Zgodnie z nią nadużywanie substancji rozpoczyna się jako częściowo udana próba złagodzenia bolesnych uczuć. Należy jednak podkreślić, że nie oznacza to szukania „przyjemności” z używania substancji psychoaktywnych. Według założeń tej teorii substancje takie jak narkotyki czy alkohol, uzależniają, ponieważ mają potężny wpływ na łagodzenie, usuwanie lub zmianę ludzkiego cierpienia psychicznego.

Substancja z wyboru

Drugim ważnym jej aspektem jest założenie, że różne substancje uzależniające nie są w jednakowym stopniu „atrakcyjne” dla wszystkich ludzi. Ludzie eksperymentują, używając wielu różnych substancji, jednak wybór jednej preferowanej, jest zależny od efektów jakie wywołuje u danej osoby. Założenie, że ludzie decydują się zupełnie świadomie na uzależnienie od konkretnej substancji, lub uzależnienie w ogóle, jest zdecydowanie błędne. Raczej dzieje się tak, że osoba podatna na uzależnienia, eksperymentuje z różnymi substancjami, w międzyczasie odkrywając, że ​​pociąga ją jedna z klas (np. stymulanty, środki depresyjne, opioidowe leki przeciwbólowe), ponieważ sprawiają, że czuje się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Substancje te w połączeniu z bolesnymi stanami emocjonalnymi i czynnikami osobowościowymi, przyczyniają się do poprawy nastroju. W przypadku uzależnień szczególnie ważne jest opracowanie modelu lub teorii, dzięki którym moglibyśmy je lepiej zrozumieć, ponieważ sposób, w jaki wpływają na osoby cierpiące z ich powodu, jest związany z wieloma nieporozumieniami i moralistycznymi osądami. Osoby uzależnione potrzebują również podstaw, aby zrozumieć, w jaki sposób i dlaczego uległy uzależnieniu, co może w dużym stopniu być pomocne w drodze do wychodzenia z nałogu.

Teoria biopsychospołeczna uzależnień

Według klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM – Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) uzależnienie od substancji należy definiować jako zaburzenie związane nie tylko z objawami fizjologicznymi – zatruciem i odstawieniem – ale także podkreśla jego szkodliwy wpływ na psychikę, relacje interpersonalne i funkcjonowanie społeczne osoby uzależnionej. Jednymi z najwcześniejszych biologicznych podejść do badania uzależnień są badania nad rolą genetyki w rozwoju uzależnienia od alkoholu. Badania przeprowadzane na bliźniakach jednojajowych były szczególnie istotne w kontekście określenia roli zarówno genów, jak i środowiska w procesie rozwoju uzależnień. Jeśli założyć, że uzależnienie jest wyłącznie wynikiem podatności genetycznej, w takim wypadku, jeśli jeden z bliźniaków jest uzależniony, to w 100% przypadków u drugiego z nich również powinno rozwinąć się uzależnienie. W badaniach okazało się natomiast, że następowało to w jedynie 50% przypadków. Wskaźnik ten jest znacznie wyższy niż w populacji ogólnej, co potwierdza rolę genetyki, ale wskazuje również na potencjalną rolę innych czynników (np. psychologicznych czy społecznych) w kontekście rozwoju uzależnień, Niektóre z tych czynników mogą zwiększać prawdopodobieństwo uzależnienia, podczas gdy inne mogą pełnić rolę ochronną.

Geny czy Środowisko?

Rola genetyki w kontekście rozwoju uzależnień rodzi także pytanie o to, czy mózg osoby wpadającej w uzależnienie różni się pod względem reakcji na substancje psychoaktywne, czy może rolę odgrywa tutaj odziedziczony temperament, który sprawia, że ​​substancje uzależniające są bardziej atrakcyjne dla niektórych osób? Wyniki badań nie są jednoznaczne i wskazują na rolę obu tych czynników. Badania wykazały, że u dzieci osób uzależnionych od alkoholu występują niedobory neuroprzekaźnika serotoniny. Inne badania wskazują, że cecha temperamentu, taka jak wysoka reaktywność emocjonalna, jest również związana z rozwojem uzależnienia. Naukowcy z National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism (NIAAA) wykazali z kolei, że dziewczynki, które były molestowane seksualnie w dzieciństwie, częściej wpadały w uzależnienie od alkoholu, jeśli występowała u nich mutacja genu związanego z enzymem odpowiedzialnym za regulację reakcji organizmu na stres. Współczesna perspektywa biopsychospołeczna sugeruje, że podatność na uzależnienie zależy od interakcji zarówno czynników biologicznych jak i środowiskowych. Kontekst rodzinny, społeczny i ekonomiczny oraz ewentualna dostępność substancji, bez wątpienia odgrywają bardzo dużą rolę.

Uzależnienie a umiejętności samoregulacji

Wiele źródeł oraz wypowiedzi osób uzależnionych wskazuje na to, że u podstaw uzależnienia leży jakiś rodzaj cierpienia. Jak wynika z badań, ludzie uzależnieni cierpią, ponieważ mają trudności z regulowaniem swoich emocji, poczucia własnej wartości, relacji, zachowań (zwłaszcza dotyczących troszczenia się o siebie). Atrakcyjność substancji uzależniających, w tym wypadku polega na tym, że mogą usuwać uczucia, intensyfikować je lub po prostu je zmieniać. Kiedy ludzie cierpią z powodu dysregulacji emocji, często nie są w stanie rozpoznać i rozróżnić takich emocji, jak lęk czy smutek, i w związku z tym nie mają możliwości zaakceptować faktu, że takie emocje są nieuniknioną częścią życia. Problem polega na tym, że stosowanie coraz większej liczby substancji w celu osiągnięcia regulacji emocjonalnej pogłębia uzależnienie, prowadząc w rezultacie do zaniku umiejętności samoregulacyjnych. W końcu trudności w radzeniu sobie z uczuciami stają się jeszcze większe.

Używki i relacje

Relacje mogą być jednymi z najbardziej satysfakcjonujących, ale i stresujących aspektów naszego życia. Niektórzy z nas są „lepsi” od innych w tworzeniu i utrzymywaniu relacji. Osoby z mniejszymi zdolnościami interpersonalnymi mogą odczuwać, że ich życie jest ponure, samotne i przygnębiające. Co może się wiązać z podatnością na odkrycie, że alkohol czy narkotyki mogą tymczasowo „naprawić” trudności w związku, ponieważ pozwalają zmienić lub usunąć niepożądane emocje.
Można popaść w uzależnienie choćby z powodu nieleczonej fobii społecznej. Bo przecież picie towarzyskie, czy dla kurażu jest akceptowane społecznie, natomiast wiedza o fobii społecznej, czy umiejętnościach interpersonalnych to wciąż egzotyka i wiedza tajemna.

Regulacja emocji a uzależnienia

Regulacja emocji to proces radzenia sobie z emocjami oraz zarządzania nimi, który jest wykorzystywany przez ludzi każdego dnia, w mniejszym, lub większym stopniu. Dzięki niej jesteśmy w stanie, na przykład, zarządzać negatywnymi emocjami, zmniejszając odczucia dyskomfortu. Nieprzyjemnymi emocjami można zarządzać, zmieniając ich intensywność lub czas trwania. Regulacja emocji jest nam niezbędna, kiedy radzimy sobie na przykład z nagłymi zmianami w naszym życiu, które mogą wywoływać zarówno emocje pozytywne, jak i negatywne, a nawet wtedy, gdy oglądamy przerażający film. Dorośli, którzy potrafią umiejętnie regulować swoje emocje charakteryzują się lepszym przystosowaniem, funkcjonowaniem w relacjach interpersonalnych oraz mają wyższy poziom dobrostanu psychicznego. Z kolei jak wynika z badań osoby o niższych kompetencjach w zakresie regulacji emocji częściej odczuwają niepokój w sytuacjach interakcji społecznych.

Dojrzewanie, emocje, stres, eksperymenty

Młodzi ludzie doświadczają poważnych zmian rozwojowych we wczesnym okresie dojrzewania. Wraz z jego początkiem pojawia się potrzeba niezależności i nowe wyzwania społeczne. Młode osoby muszą dostosować się do nowych, silnych emocji i odpowiednio nimi zarządzać. Problemy z nadużywaniem substancji psychoaktywnych, często zaczynają się właśnie we wczesnym okresie dojrzewania, kiedy pojawiają się nowe wyzwania rozwojowe. Negatywne emocje (np. gniew, strach, frustracja), dysregulacji emocji oraz nieproduktywne strategie radzenia sobie zostały zidentyfikowane jako czynniki odpowiedzialne za nadużywanie substancji u młodzieży. W jednym z badań wskazano, że dysregulacja emocji pełni istotną rolę w rozwoju uzależnień wśród nastolatków, którzy stosowali substancje w celu radzenia sobie z negatywnymi emocjami. Wykazano również, że doświadczanie stresu oraz negatywnych emocji odgrywa kluczową rolę w rozwoju uzależnienia oraz nawrotach.

Konkretne substancje na konkretne problemy

Badania naukowe wykazały, że nadużywane substancje nie są wybierane losowo, ale poprzez kolejne próby osoby nadużywające natrafiają na substancję, która łagodzi określone stany emocjonalne. Zazwyczaj zaczyna się od eksperymentowania, wypróbowywane są różne rodzaje substancji, które mają określone efekty fizjologiczne, psychologiczne i w związku z tym zaspokajają konkretne potrzeby takie jak np. nie odczuwanie emocji, oderwanie się od rzeczywistości czy czucie „bardziej i mocniej”. Po czasie okazuje się, że konkretna klasa substancji spełnia te potrzeby w największym stopniu i staje się ona preferowana.

Opiaty – agresja i złość

Opiaty, zarówno w postaci naturalnej, jak i syntetycznej, są szeroko stosowane w medycynie ze względu na ich właściwości zmniejszające ból. W literaturze znaleźć można informacje na temat wykorzystywania opiatów jako środków uśmierzających gniew i agresję, która pojawiła się w wyniku wcześniejszych traumatycznych doznań związanych z doświadczaniem agresji i przemocy. Chociaż traumatyczne doświadczenia są ważnym czynnikiem podatności na różne zaburzenia związane z używaniem substancji, ich związek z uzależnieniem od opiatów wydaje się być najlepiej udowodniony. Dowody empiryczne wskazują, że osoby zażywające opiaty trzykrotnie częściej doświadczyły przemocy w dzieciństwie. Podstawowym mechanizmem uzależnienia od opiatów są ich pociągające właściwości kojącego i uspokajającego działania. Według Khantziana nadużywanie opiatów działa jako tymczasowo adaptacyjna reakcja, która wycisza i tłumi wściekłość i agresję. W porównaniu z osobami używającymi innych substancji, osoby nadużywające heroiny doświadczyły najwyższego poziomu nasilenia traumy. Osoby, które doświadczają wyższego poziomu gniewu, również częściej wybierają heroinę niż inne substancje.

Stymulanty i kokaina- depresja i pustka

Psychologiczne skutki używania kokainy obejmują: podniesienie nastroju, wzrost samooceny, zmniejszenie zmęczenia oraz zwiększenie energii i wydajności. Pacjenci z silną potrzebą odpierania lub regulowania pustki wewnętrznej, nudy i/lub stanów depresyjnych często preferują właśnie kokainę. Wykazano, że osoby nadużywające kokainę częściej cierpiały na przewlekłą depresję, objawy nadpobudliwości psychoruchowej oraz chorobę afektywną dwubiegunową.
SMH identyfikuje dwa rodzaje osób nadużywających kokainę: osoby „niskoenergetyczne” oraz osoby „wysokoenergetyczne”. Użytkownicy kokainy o „niskim zużyciu energii” doświadczają przewlekłego znudzenia, depresji lub zmęczenia. Wyniki badań sugerują, że nadużywanie kokainy i objawy depresyjne bardzo często współwystępują ze sobą. Związek między objawami depresyjnymi, w tym obniżonym nastrojem, a uzależnieniem od kokainy wydaje się być więcej niż przypadkowy. Obniżony nastrój może wpływać na zwiększenie nasilenia głodu kokainy, zaś ich współwystępowanie wiąże się z gorszymi wynikami leczenia oraz częstszymi nawrotami. Osoby „wysokoenergetyczne” mają zwiększoną potrzebę poszukiwania doznań i poziom aktywacji. Badania wykazały, że ta grupa pacjentów nadużywających kokainy charakteryzuje się wyższym poziomem energii oraz mniejszą tolerancją na frustracje. Taka potrzeba ciągłego odczuwania euforii wydaje się być specyficzna dla „wysokoenergetycznych” użytkowników kokainy i nie występuje wśród osób używających substancji z innych grup.
Podsumowując, osoby „niskoenergetyczne” używają kokainy, ponieważ nie mają wystarczających zasobów do uwolnienia się od uczucia nudy, pustki i stanu zmęczenia, podczas gdy osoby „wysokoenergetyczne” używają kokainy z powodu ich zwiększonej potrzeby pobudzenia.

Środki uspokajające i alkohol: zmniejszanie zahamowania

Alkohol jest tak zwanym depresantem dla naszego centralnego układu nerwowego. Oznacza to, że ma działanie uspokajające, zmniejsza niepokój i wywołuje uczucie relaksu. Osoby, które są spięte lub poddenerwowane mogą wykorzystywać działanie alkoholu w celu złagodzenia tych stanów emocjonalnych. Alkohol łagodzi powyższe objawy i pozwala im się uwolnić od odczuwanego niepokoju. Wyniki badań sugerują, że osoby nadużywające alkoholu na co dzień hamują ekspresje swoich emocji, a alkohol pomaga im w ich regulacji. W porównaniu z osobami nadużywającymi innych substancji, osoby uzależnione od alkoholu wykazywały większą tendencję do kontrolowania swojego gniewu i powstrzymywania się od wyrażania swoich emocji. Można by zapytać, czy ich zahamowanie emocjonalne mogło wynikać z przewlekłego spożywania alkoholu. Jednak w warunkach laboratoryjnych osoby będące w abstynencji od dwóch tygodni, nadal zgłaszały „spłaszczenie” doznań emocjonalnych.

Depresja i choroba afektywna dwubiegunowa a uzależnienia

W ostatnim czasie przeprowadzono wiele badań dotyczących związku zaburzeń afektywnych takich jak przewlekła depresja czy choroba afektywna dwubiegunowa z nadużywaniem substancji psychoaktywnych. W jednym z badań zbadano młodzież w wieku od 12 do 17 lat. Okazało się, że osoby, które doświadczyły epizodu dużej depresji w roku poprzedzającym badanie, dwukrotnie częściej spożywały alkohol w ciągu ostatniego roku niż osoby, które nie doświadczyły epizodu depresyjnego. Z kolei, inne badanie wykazało związek między depresją, a upijaniem się wśród kobiet, co sugeruje, że kobiety mogą używać alkoholu do radzenia sobie z depresją.
Depresja, poza podstawowymi objawami takimi jak obniżony nastrój, niska samoocena czy poczucie winy, może przejawiać się na wiele różnych innych sposobów. Niektórzy doświadczają depresji, w której dominuje gniew; w innych przypadkach najważniejsze są pobudzenie, niepokój lub fizyczna i emocjonalna ospałość. Substancje uzależniające i ich mechanizmy działania wpływają na szereg stanów i uczuć, które mogą być związane z depresją. Substancje, które nazywane są ogólnie depresantami (alkohol, benzodiazepiny, barbiturany) mają dwojakie działanie w zależności od dawki. W wysokich dawkach alkohol osłabia lub zmniejsza zakres intensywnych uczuć, w tym pobudzenie, gniew i drażliwość. W niskich lub umiarkowanych mogą one łagodzić stany lękowe lub napięcia związane z depresją. Warto tu dodać, że alkohol nie jest dobrym lekiem przeciwdepresyjnym, ale w niskich lub umiarkowanych dawkach może chwilowo złagodzić objawy.

ADHD a uzależnienia

 

ADHD jest czynnikiem ryzyka rozwoju uzależnień w późnym okresie dojrzewania i dorosłości. Według niektórych badaczy, młodzi ludzie i dorośli z ADHD stosują marihuanę w celu zmniejszenia nasilenia objawów zaburzenia. Co ciekawe, pacjenci z ADHD reagują na stymulanty z paradoksalnym spokojem i skupieniem. Niektórzy klinicyści zajmujący się leczeniem młodzieży z ADHD dokonali ważnych odkryć; wykazali, że tacy pacjenci leczeni stymulantami są znacznie mniej podatni na rozwój uzależnień, w tym uzależnienia od nikotyny, niż nastolatki nieleczone stymulantami. Zła wiadomość jest taka, że ​​wiele osób z ADHD, które nie są leczone, również świadomie i nieświadomie odkrywa krótkoterminowe zalety radzenia sobie z życiem dzięki stymulującemu działaniu kokainy i amfetaminy. W przypadku niekontrolowanych, niemedycznych warunków wykorzystywania stymulantów jako środków pozwalających zmniejszyć lub usunąć objawy ADHD, częstość użytkowania rośnie z czasem, co staje się potencjalnie niebezpieczne dla tej osoby.
Dlaczego niektórzy ludzie są bardziej podatni na uzależnienia niż inni?
Wiele osób cierpi nie potrafiąc nazwać lub regulować swoich emocji, doświadcza obniżonej samooceny, trudności w bliskich związkach, relacjach interpersonalnych oraz przedkłada dobro innych nad dbałość o swoje dobre samopoczucie. Większość ludzi ma również mniejsze, lub większe doświadczenia z używaniem substancji psychoaktywnych, chociażby alkoholu. Mimo wszystko, większość ludzi nie uzależnia się. W związku z tym powstaje pytanie, na które próbuje odpowiedzieć między innymi właśnie teoria samoleczenia: „dlaczego jedne osoby uzależniają się od substancji psychoaktywnych, a inne nie?”.
Jak już zauważono wcześniej, różnice między osobami uzależnionymi a tymi, które się nie uzależniają, są złożone, i obejmują zarówno aspekty psychologiczne takie jak na przykład umiejętność regulacji emocji, społeczne jak i podatność biologiczną. Warto w tym miejscu podkreślić to, co często zostaje przeoczone: osoby podatne na uzależnienie bardzo często cierpią bardziej intensywnie. Charakteryzują się dużymi trudnościami w regulacji emocji, obniżoną samooceną, trudnymi relacjami lub brakiem takich relacji oraz często trudnymi doświadczeniami z dzieciństwa. Tego typu doświadczenia i trudności współwystępujące ze sobą sprawiają, że uzależnienie od substancji staje się bardziej prawdopodobne.

Hipoteza samoleczenia a terapia

Mówi się, że trzeba sięgnąć dna, żeby się od niego odbić i wyjść z uzależnienia. Jednak obecnie większość psychoterapeutów nie zgadza się z takim stwierdzeniem. Raczej jedną z głównych i początkowych funkcji terapii jest rozwijanie motywacji do uznania nałogu i rozpoczęcia działania w tej sprawie. W ciągu ostatnich dziesięcioleci w kontekście leczenia uzależnień wyspecjalizowało się wiele rodzajów psychoterapii, w tym terapia indywidualna, grupowa, terapia par i rodzinna. Osoby uzależnione bardzo często zmagają się ze swoimi uczuciami i emocjami, nie czują się dobrze ze sobą oraz mają trudności w relacjach interpersonalnych, często też zapominają o zadbaniu o siebie. W związku z tym skuteczne leczenie powinno być ukierunkowane nie tylko na sam problem uzależnienia, ale raczej na to co się za nim kryje.
Wśród psychoterapii o potwierdzonej skuteczności wyróżnić można terapię poznawczo – behawioralną (CBT), terapię motywacyjną (MET) i terapię dialektyczno – behawioralną (DBT). Biorąc pod uwagę trudności z samoregulacją, z którymi zmagają się uzależnione osoby, skuteczni terapeuci powinni uznać za kluczową potrzebę przyjaznych, wspierających i empatycznych relacji opierających się na uprawomocnieniu doświadczeń klienta. Z punktu widzenia terapii dialektyczno-behawioralnej przydatne może okazać się rozwijanie takich umiejętności jak; uważność, umiejętności interpersonalne, tolerancja dolegliwości psychicznych czy regulacja emocji.

Na podstawie:
Khantzian, E. J., & Albanese, M. J. (2008). Understanding addiction as self medication: Finding hope behind the pain. Rowman & Littlefield Publishers.

Kinga Wytrychiewicz
Kinga Wytrychiewicz

psycholog, doktorantka na Wydziale Psychologii UW, wykładowca akademicki. Interesuję się zaburzeniami osobowości, zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi oraz psychologicznymi aspektami chorób somatycznych.

Artykuły: 24